wtorek, 19 października 2010

kobaltowe

Jak to dobrze mieć trochę zapasów zdjęciowych, bo dzięki nim mogę Wam zaserwować nowego kwiatka, mimo że aparat dalej niesprawny. Aparat z którym zdążyłam się zaprzyjaźnić, a którego brak doskwiera mi straszliwie. Tym bardziej, że poszukiwanie zastępstwa lub angażowanie środków w ewentualne zakupy przekracza moje aktualne możliwości...

11 komentarzy:

  1. Cudne, bardzo twarzowe i takie romantyczne...

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie nie lubię niebieskiego, normalnie- bo te kwiaty bardzo ale to bardzo mi się podobają, podoba mi się i kolor i wykonanie, podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  3. wyglądają świetnie! :)
    modelce bardzo w nich do twarzy

    OdpowiedzUsuń
  4. piękny kolor, a modelka elegancko się prezentuje:) zapraszam na moje candy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kwiatki takie retro, idealne na karnawał :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kwiat przeuroczy:)Aparat nie taki straszny,bo daje radę:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczna, uwielbiam takie przepaski...lecę zrobić sobie coś podobnego...

    OdpowiedzUsuń
  8. Och jaki piekny kobaltowy kwiat i te piorka.... Aaaaa zakochalam sie....

    OdpowiedzUsuń
  9. mrrr, i fotki na modelkach konieczne:)

    OdpowiedzUsuń