niedziela, 12 września 2010

kubek

trzeba na czymś postawić. No nie?
W ramach odpowiedzi na Anno-Mariowe wyzwanie art piaskownicy postanowiłam nieco wyłamać się z konwencji papierowej i zastosować wytyczne przepisu, jak zwykle, po swojemu. Maszyna do szycia stoi od jakiegoś czasu na wierzchu, więc uszyłam sobie "latający dywanik" podkubkowy. Bazą jest filcowy arkusz, a pod wierzchnią warstwą tiulu jest kilka warstw kolorowej czesanki wełnianej, pomiędzy które sypnęłam grubym turkusowym brokatem... z wierzchu jest girlanda z filcowych chorągiewek. A wszystko przepikowane kolistymi liniami... Strasznie krzywulcowe mi wyszło... ale ja chyba nie umiem żeby było równo i od linijki... Spełnia jednak swoje zdanie wyśmienicie i pasuje do moich dwóch najbardziej ulubionych kubków... Zajrzyjcie do art piaskownicy koniecznie - może spodoba Wam się przepis...


9 komentarzy:

  1. You have such an interesting blog, there are so many things to look at.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny dywan podkubkowy;))ta mnogość kolorów i faktur - rewelacyjny efekt, ale najbardziej podoba mi się...tło które dość często u Ciebie gości- fajniutki betonik, poezja!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo sympatyczny kolorowy dywanik:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tonje - feel invited everyday!!

    Lejdik - noooo częste wykorzystanie tego betonu jako tła dla moich zdjęć powoduje, że słabnie motywacja do innego wykończenia podłogi tarasu...

    Agajaw, Joaśko - dzięki.
    Kasiu_g - miał być energetycznie kolorowy... i udało się.

    OdpowiedzUsuń
  5. u lala, czadowa jest:) powiedziałabym że POZYTYWNA:)

    OdpowiedzUsuń