W ramach odpowiedzi na Anno-Mariowe wyzwanie art piaskownicy postanowiłam nieco wyłamać się z konwencji papierowej i zastosować wytyczne przepisu, jak zwykle, po swojemu. Maszyna do szycia stoi od jakiegoś czasu na wierzchu, więc uszyłam sobie "latający dywanik" podkubkowy. Bazą jest filcowy arkusz, a pod wierzchnią warstwą tiulu jest kilka warstw kolorowej czesanki wełnianej, pomiędzy które sypnęłam grubym turkusowym brokatem... z wierzchu jest girlanda z filcowych chorągiewek. A wszystko przepikowane kolistymi liniami... Strasznie krzywulcowe mi wyszło... ale ja chyba nie umiem żeby było równo i od linijki... Spełnia jednak swoje zdanie wyśmienicie i pasuje do moich dwóch najbardziej ulubionych kubków... Zajrzyjcie do art piaskownicy koniecznie - może spodoba Wam się przepis...
You have such an interesting blog, there are so many things to look at.
OdpowiedzUsuńPiękny dywan podkubkowy;))ta mnogość kolorów i faktur - rewelacyjny efekt, ale najbardziej podoba mi się...tło które dość często u Ciebie gości- fajniutki betonik, poezja!!!
OdpowiedzUsuńjaka orginalna!
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny kolorowy dywanik:)
OdpowiedzUsuńTonje - feel invited everyday!!
OdpowiedzUsuńLejdik - noooo częste wykorzystanie tego betonu jako tła dla moich zdjęć powoduje, że słabnie motywacja do innego wykończenia podłogi tarasu...
Agajaw, Joaśko - dzięki.
Kasiu_g - miał być energetycznie kolorowy... i udało się.
u lala, czadowa jest:) powiedziałabym że POZYTYWNA:)
OdpowiedzUsuńrewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńŚwietna jest! :)
OdpowiedzUsuń