czwartek, 5 sierpnia 2010

turkusowa z granatami...

Jak faza to faza.... kiedyś skręcone dziś zawisły, bo kółeczka nabyłam. I znów muszę łańcuchy kupić... :) i tak ciągle, bo ciągle czegoś mi brakuje do nich... ale lubię te moje bransolety ogrrrromnie...
A w ramach akcji letniej - Dziewczynki też dziś bransy robiły......... całą masę brans.... i znów mam pretekst by zahaczyć o sklep, bo zapięcia w ilościach hurtowych są nam niezwłocznie potrzebne... :)

16 komentarzy:

  1. te turkusy spodobałyby się mojej Mamie ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. świetna:) widzę ty też miewasz fazy...

    OdpowiedzUsuń
  3. i co? i znów wzdycham, zachwycam się i uśmiecham do tych bransoletek...
    turkusowa równie śliczna jak poprzednie... ach-ach!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie piękne loopy/zawieszki - jak to się nazywa? Tak czy siak, podobają mi się bardzo. Sama kupiłam ostatnio turkus, choć nie lubię niebieskiego... Może to przez te upały? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Basiu jest cudna.... w każdym calu....:) wszystko tu gra:)

    OdpowiedzUsuń
  6. mam takie duże sztuczne zapięcia, mogę Ci dać 10 sztuk.Mogę też Ci dać kilka czapeczek ażurowych na kamyczki.Rzadko kiedy używam sztuczności, raczej wszystko robię na srebrze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Turkusy nieodmiennie kojarzą mi się z wakacjami - może to ich morski kolor sprawia. Bransoletka jest śliczna. Lubię takie "brzęczące" ozdoby. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Och - ja też te Twoje bransolety ogrrrromnie lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O tak :D przepiękna jest zresztą jak wszystkie Twoje cudeńka :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń