piątek, 19 lutego 2010

oczywiście...

temperatura: około 5 st C... śnieg się topi,
pogoda: paskudnie
nastrój: muszę się lepiej zorganizować, doszły nowe obowiązki
co na obiad: krupnik tak gęsty od jarzyn, że łyżka stała ;-)))
... się spóźniłam... na kolorystyczne zadanie od Anny-Marii na Art Piaskownicy ... mówi się trudno. Ale nie ma tego złego - na takie zestawienie kolorystyczne chyba nigdy samodzielnie bym sie nie zdobyła. Będąc jednak w duchu przełamywania barier i "się rozwijania" staram się i czasem zaskakuję nawet sama siebie, hyhyhyhy... Czekam na kolejne wyzwania...

10 komentarzy:

  1. oh, uwielbiam te kolory, choć nigdy nie noszę fioletu. to znaczy nie nigdy, a od lat, bo kiedyś nosiłam:) a brocha cudowna jest:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. cudna jest a faktycznie na takie połączenie pewnie bym równiez nie wpadła ..... świetnie Florci Ci wyszla.

    OdpowiedzUsuń
  3. powiałoooo świeżością :)) dzisiaj także halnym....:/ więc kto w depresji niech się TRZYma!!! i ogląda wyTFory FLOry :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ładne i coraz ładniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piekny kwiat, nie koniecznie w "moim" kolorze ale ostatnio tez jakos u mnie tak fioletowo.

    OdpowiedzUsuń
  6. o te druciki chodzą mi po głowie:)
    i znowu fajna broszka Ci wyszła:)

    OdpowiedzUsuń
  7. piękna ta brocha, śliczne zestawienie kolorów ;0)

    OdpowiedzUsuń