Dziś kolejna wersja naszyjnika na lnianej dratwie... tym razem ponawlekałam wyłącznie jeden rodzaj koralików - szklane kosteczki w pięknym rubinowym kolorze. Wyglądaja trochę jak nutki na pięciosznurkowej pięciolinii...
A btw - u Mony http://made-by-monalisa.blogspot.com/2009/05/100-candy-candy.html same słodkie słodkości - mniam.... i ja się skusiłam...
kurcze podoba mi się. Bardzo ładne wykonanie i zapewne świetnie będzie się prezentował na czyimś dekolcie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Bardzo mi się podoba taki rodzaj naszyjnika. Wyszło Ci znów pięknie.
OdpowiedzUsuń:-)
Ludka
aja mam taki tylko miętowe ..... cudne są :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
aj, każdy super.....
OdpowiedzUsuńuwielbiam naszyjniki! normalnie:)
są świetne, ale chyba bardzo pracochłonne, prawda?
OdpowiedzUsuń