środa, 20 maja 2009

199 - jego wysokość piaskowość

Zasypiam dziś na stojąco - choć w sumie to nie wiem czemu, bo ilość snu jaką sobie serwuję ostatnio nie jest jakoś drastycznie niska... Może powodem jest ta burzowa pogoda... (dobrze jest na coś zwalić, prawda?)
Na fali cisnącej weny powstały hurtem następne naszyjniki... znów spora garść kamieni, zawieszonych na dratwie, ale tym razem jasnej. Detal zapięcia.
Nadmienię jeszcze że w moim kuferku z kamieniami trwają poszukiwania koralików z odpowiednio dużą dziurką... a w słońcu podkrakowskiego krajobrazu trwa w najlepsze sesja ślubnych drobiazgów...

7 komentarzy:

  1. Kolejne cudeńko! Mrrr...piękny jest!

    OdpowiedzUsuń
  2. super, ty mnie wykończysz tymi cudownościami!

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham te Twoje korale, sa po prostu CUDNE!

    OdpowiedzUsuń
  4. nanana ale fajny! wciąga co nie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie mieszasz i nawlekasz! Wlasnie odkrylam Twoj blog i to z wielka przyjemnoscia (choc zupelnie przez przypadek :) ) Pozdrawiam z daleka!

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaaaaaa!!!! cuuuuudownyyyyy!!!!

    OdpowiedzUsuń