Czasem tak się czuję. Nic na to nie poradzę. Chodzę po mojej wsi z aparatem na szyi. Ludzie się na mnie gapią. A niech się gapią.
Łazimy (w ramach spacerków) po największych chaszczach, które jeszcze niedawno były parkiem dworskim. Marzę, ze wreszcie się ktoś tym zajmie. Byle sensownie. Chętnie pomogę.
Na razie zbieramy patyki, łapiemy bokehy, a liście szeleszczą.
aaa.... i wyszukuję miejsca gdzie rosną fajne patolki. Bo mam plan.
Przpiękne, klimatyczne zdjęcia... Jesienne, a wcale nie pochmurne :) Kontrast uschniętych liści i soczystego mchu, dodatkowo oświetlone pięknym słońcem - oddaje cudny nastrój okolic nad Dłubnią :)
OdpowiedzUsuńPiękne....
Mmmm...ale przyjemny był spacer.
OdpowiedzUsuńJesień potrafi być śliczna. Super klimatyczne zdjecia.
Piękne....
OdpowiedzUsuńLudka