Mówiłam, że zrobienie czegoś dokładnie na wzór przekracza moje umiejętności i nie mieści się w głowie... hehehehe.... Za każdym razem wychodzi coś tylko podobnego... aż mnie korci, żeby choć troszkę pozmieniać...
W tym naszyjniku dla Marty są więc turkusy w kolorze jabłkowym, oponki, kulki, kostki i belki fluorytowe, belki black stone, czarne onyksowe kostki (piękne!!!), jaspisowe poduszki i srebrna satynowana kosteczka... aaa i jeszcze turkusowe krążki.... W komplecie są też kolczyki... Podobny komplet do tego dla Oli, ale jednak inny... Ciekawe czy się spodobają?
W ramach eksperymentu powstał też naszyjnik z kryształem górskim, kuleczkami z białej muszli, lawą i turkusami - w sumie nie wiem czy mi się podoba...
A trzecia już wersja "owocowego soczystego" z kolczykami do kompletu poleciała do Hani. Będzie, mam nadzieję, pasować do wyjściowej czarnej sukienki....
W ramach eksperymentu powstał też naszyjnik z kryształem górskim, kuleczkami z białej muszli, lawą i turkusami - w sumie nie wiem czy mi się podoba...
A trzecia już wersja "owocowego soczystego" z kolczykami do kompletu poleciała do Hani. Będzie, mam nadzieję, pasować do wyjściowej czarnej sukienki....
I w delikatnych różach: kwarc, srebrna kosteczka satynowana, rózowe szkło weneckie i szkło... Ciekawe czy się spodoba Ewie?
I jeszcze jeden naszyjnik, w którym główną rolę gra wielka pastylka ze szkła weneckiego, na którą nie miałam pomysłu az do dziś ;-)))
i bransoletka - wcale nie do kompletu...
Powiem tylko jeszcze, że lubię kiedy wiem do kogo trafią moje prace, lubię wymyślać dla znanych mi osób. Tak sobie myślę, że coś z metką "handmade" zawsze ma w sobie ten pierwiastek indywidualności... i to jest coś co ma wartość niewycenialną... (jeśli w ogóle mozna uzyć takiego określenia ;-))) )
ufff.... to wszystko w ramach walki z nudą w okresie beznetowym... walczę... wczoraj pogawędka z miłym panem z pomocy technicznej trwała ponad 1,5 godziny... dziś nieco krócej, za to było spotkanie z ekpią monterów w moim domowym biurze.... Ich diagnoza: wymiana modemu... chińskie badziewie zastąpić ma coś lepszego... się okaże...
wow, Basiu, ale produkcja! kiedy Ty znajdujesz na to czas???? I gdzie moja cudna bransoletka? :****
OdpowiedzUsuńps GENIALNY masz banerek :))
Dzięki za przypomnienie Kasiu... już jest... zniknęła mi w mrokach maszyny dokumentującej:-))))...
OdpowiedzUsuńCzas? cierpię ciągle na jego permanentny brak... ale jak trzeba ręce zająć to musi się znaleźć...
a banerek i mnie się podoba {skromnie} ;-)))
Wow, ale seria! :)
OdpowiedzUsuńTen naszyjnik z kryształem górskim jest świetny! I ten różowy jak cukierki naszyjnik do schrupania!...śliczne są wszystkie! Do wyboru, do koloru :))
o jaaaa
OdpowiedzUsuńale cudne rzeczy robisz
tylko ja niestety nie nosze biżu
a kiedyś nosiłam...
Tym razem delikatne róże....cudne
OdpowiedzUsuńLudka