piątek, 29 sierpnia 2008

dzisiaj...

... ułożyłam ponad dwie tony kamieni w ogrodzie... niestety nie moim... rąk nie czuję normalnie, aż ciężko pisać. Dobrze, że miałam do pomocy dwóch bardzo miłych panów, bo dzięki nim przemieszczone zostały nawet takie co to ważyły ponad 100 kg. Całkiem nieźle to wyszło, muszę tam kiedyś za dnia pojechać by zrobić zdjęcia.

Tymczasem pokazuję kilka naszyjników w kolorach turkusowych... nie żadnym tam bladym odcieniu, tylko w mocnym, kolejnym energetycznym ;-))))
Zdjęcia autorstwa nieocenionej Hani, która takie właśnie kolory lubi (oprócz brązowego, to już wiem ;-))), bo to własnie u niej część z tych naszyjników zamieszkała.

Te pierwsze dla nastolatek - proste i skromniutkie...




Ten komplet z bransoletką w komplecie - wymieszałam turkusy, howlity i szkło weneckie. Podczas pracy nad tym naszyjnikiem okazało się, że szkło ma tak wielkie dziurki, że na nic małe rurki srebrne, bo i tak się przesuwają... Zamotałam więc wokół nich szary drucik i zadziałało.

W tym ostatnim wymieszałam turkusy, howlity, opale, mokaitowe krążki i szkło weneckie. Wyszło lepiej niż się spodziewałam, bo początkowo nie byłam przekonana do takiego zestawienia kolorów.

Jutro będą brązy...

4 komentarze:

  1. Bardzo mi sie podobają , zwłaszcza te pierwsze całkiem turkusowe, z bransoletką. Bardzo energetyczne...
    LSz

    OdpowiedzUsuń
  2. Już jest jutro, czekam na brąży
    :-)
    Lsz

    OdpowiedzUsuń
  3. Z pewnością znowu wymyśliłaś coś odlotowego
    Buźka
    Lsz

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapomniałam dodać,że te nastolatkowe równiez bardzo urocze
    Pozdróweczka
    Lsz

    OdpowiedzUsuń