Miały być brązy - voila!!!
Ten naszyjnik powstał z jaspisów w róznych fasonach, które według sprzedawcy miały być CZERWONE, a są... hmm... według mnie po prostu rudobrązowe, ale moze ja się nie znam...
Kolejny z opali wymieszanych z karneolami...
W trzecim wymieszałam bursztyny z koralikami szklanymi w podobnym kolorze:
A tu koral duży z małymi i ze srebrem...
Znów korzystam tu ze zdjęć Hani... wielkie dzięki, kochana....
ojej, wszystkie cudne!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudeńka! Opale z karneolami smakowite aż ślinka cieknie, przyszły mi na myśl lody orzechowe z sosem karmelowym...mniam!
OdpowiedzUsuńL. - :-****
OdpowiedzUsuńCwasiu... dokładnie podobne skojarzenie miałam, bo lody jako pokarm wysokobiałkowy, jest częstnym składnikiem naszej dietki... :-******
wspaniałe, bardzo mnie ujelła Twoja praca:) zapraszam do siebie, takze tworze bizuterie i mam nadzieje, ze bedzie utrzymywac ze soba tworczy kontakt:) pozdrawiam goraco!:*:)
OdpowiedzUsuń