czwartek, 26 czerwca 2008

nietypowy

Bardzo lubię jak panny młode szykując się do tego jakze waznego dnia w swoim zyciu potrafią oderwać się od sztywnego, tradycyjnego myślenia i umieją troszkę "zaszaleć". Choćby wybierajac nietypowy bukiet ślubny. Ania miała mieć sukienkę w kolorze beżowoplatynowym (gorset i spódnicę dokładnie), gładko uczesane ciemne włosy. Zaproponowałam jej bukiet w kształcie sięgającej za kolana szarfy, lekko zwęzającej się ku dołowi. Podstawę bukietu stanowiły splątane specjalną techniką srebrne druciki, do których dopiero przymocowałam kwiaty - brązowe storczyki, kremowe drobne goździki, owoce Hypericum i kremowocytrynowe cantedeskie. Nie dodałam zadnych zielonych liści - jedyna zieleń w tej wiązance to zieleń długich łodyg cantedeskii, listki pod owocami dziurawca i parę zielonych szklanych serduszek.
Bukiet był na tyle wygodny do niesienia, ze ponoć panna młoda jeszcze na sali weselnej chodziła z nim między gośćmi.

parę zblizeń:




zamiast typowej rączki zrobiłam coś na kształt mufki, wyściełanej dla wygodniejszego zakładania kawałkiem białej satynowej tkaniny...



przypinka dla pana młodego, w kształcie podobnym do kształtu bukietu, z wykorzystaniem tych samych kwiatów...

8 komentarzy:

  1. boskie, ah, czemu się nie znałyśmy gdy wychodziłam za mąż?

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko i córko! Czegoś takiego jeszcze nie widziałam! Super, coś wspaniałego! Basia - no cudo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Basiu!! piękne!! Aż żal, że ślub tylko raz w życiu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacyjnie Ci wyszło
    Buziaczki
    L.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale wiązanka, wow!
    Świetne rozwiązanie z tym wkładaniem ręki...i te kwiaty...pieknie je ułożyłaś! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. musze koniecznie pokazac siostrze!!!!!!!! ona ma slub w ostatnia sobote sierpnia...

    jest fenomenalny. pomysl kosmiczny. no nie mam słow aby opisac moj zachwyt

    JESTES WIELKA !!!!!!!!!!!

    yoasia

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo pięknie to wygląda, nieco ekstrawagancji, która cieszy oko!

    OdpowiedzUsuń