Czerwień ma setki znaczeń, często między sobą sprzecznych. Bywa symbolem sił witalnych, szczęścia, gorących uczuć, dobrych uczuć, pasji - bardzo często towarzyszy wyznawaniu miłości, a tym samym i przysiędze małżeńskiej podczas ślubu. Choć panny młode dość rzadko wybierają ten kolor kwiatów w bukietach ślubnych, to jednak kiedy suknię zdobią falbany, koronki, gipiury, co kojarzyć się może z hiszpańskim stylem flamenco i temperamentem - to ta czerwień wydaje się być niemal konieczna.
Idąc według klucza kolorystycznego wybrałam same czerwone kwiaty - bukiet zrobiłam z pachnących drobnych goździków, z pięknych karmazynowych róż, z alstomerii w głębokiej czerwieni i jaśniejszymi plamkami na dwóch płatkach każdego kwiatu i z ognistych cynii. Rączkę wykończyłam najpierw wstążką, a potem jeszcze gipiurową koronką, której falisty brzeg był jednocześnie małą kryzą.
przepiękny bukiet, ta czerwień jest niesamowita. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny dobór! Cudny bukiet.
OdpowiedzUsuńPiękne i stylowe połączenie, cudne kwiaty.
OdpowiedzUsuńAch coz za doza energii!!!
OdpowiedzUsuń