Po wyjątkowo trudnym miesiącu jakim był dla mnie kwiecień, podejmuję próbę powrotu do świata żywych i do blogowania również. Potrzebuję wszakże kilku dni na rozruch, mam nadzieję, że będziecie wyrozumiali. W kolejce czekają niecierpliwie zdjęcia z sesji ozdób do włosów, ale dziś uraczę Was bukietem ślubnym. Róże w pastelowym, pudrowym odcieniu różu, śnieżnobiałe pełne frezje i goździki w odcieniu niemal dokładnie takim jak róże. Bez dodatku zieleni, z rączką ściśle owiniętą satynową wstążką i z kilkoma kryształkami na drucikach... Czysto, prosto i bardzo kobieco...
p.s. nie ogarniam jeszcze wszystkich zmian, jakie "zafundował" nam bloger wraz z nowym pulpitem nawigacyjnym. Jedyna korzyść, jaką dotychczas zauważyłam, to możliwość publikowania większych zdjęć ;-))... do innych zmian muszę się przyzwyczaić i znaleźć te funkcje, które zazwyczaj używałam..
Piekny bukiecik! żałuję, że nie mieszkasz bliżej, mam Komunię w niedzielę;)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Usuńno fakt - nie mieszkam blisko, ale... :)
przepiękny bukiet! ślicznie wszystko dobierasz, efekt powala na kolana
OdpowiedzUsuńdziękuję! staram się, by kwiaty były doskonale dobranym dodatkiem do całej stylizacji, i czasem aż się prosi, by wybrać mniej typowe kwiaty czy kolory... ale takie też mają swój urok...
UsuńBukiet cudowny.Zawsze mam sentyment do bukietów ślubnych w biało - różowej tonacji.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTaka tonacja cudnie podkreśla urodę i delikatność młodych panien, ja też lubię... a mój ulubiony ogrodnik, który uprawia takie właśnie odmiany w ciekawych kolorach, już zaczął pojawiać się ze swoimi cudeńkami...
UsuńPo pierwszym szoku zwiazanym ze zmianą layouy'u bloggera, stwierdziłam ze zmiany sa bardzo na plus:)
OdpowiedzUsuńFrezje?cudne, nie wiedzialam,ze istnieją pelnokwiatowe odmiany, cudny bukiet:)
Ja się jeszcze połapać nie mogę, ale pewnie za chwilę będę zadowolona ;-)))... W tej chwili mam problemy z justowaniem zdjęć, nie wiem też jak ustawiać je w zgrabne czwóreczki jak dotychczas... ale się nauczę ;-))).
UsuńFrezje jak najbardziej bywają pełnokwiatowe i ja je bardzo lubię - mam wrażenie, że pachną jeszcze intensywniej niż proste odmiany... Miło mi, ze bukiet Ci się podoba ;-).
Co do Bloggera to można wrócić do starej wersji, więc nie jest tak źle :D
OdpowiedzUsuńAle co tam Blogger- BUKIET jest ZACHWYCAJĄCY!!!
Życzę Ci zdrowia :*
Mimowolne Zauroczenia
hmm... nie wiem czy da się wrócić do wersji poprzedniej. Mam wrażenie że to zmiana trwała, niestety.
UsuńJest mi szalenie miło, ze bukiet Ci się podoba...
A mnie zastanawia zapach całości, jak róże mieszają się z frezjami i co to za woń, a te kropelki mnie poruszyły, są przepiękne!
OdpowiedzUsuńNa szczęście w tym akurat bukiecie najmocniej pachniały frezje (uwielbiam ten "pieprzowy" zapach). Delikatniej goździki (choć nie intensywnie), a róże były z odmiany bezzapachowej. Może to i dobrze, bo nie konkurowały z frezjami, prawda?
UsuńWłaśnie sobie tego w całości nie mogłam wyobrazić. A magia zapachu kwiatów zawsze mi zamyka oczy i bawię się w takie zgadywanie :) O róże bezzapachowe! Ja również kocham zapach frezji, myślę, że to za sprawą zapachu (również) są tak przez nas lubiane! No w każdym razie bukietu gratuluję, bo wyszedł niezwykły ♥
UsuńPrzepiękny bukiet!!! Uwielbiam zapach frezjii....
OdpowiedzUsuńBardzo piękne, i ja także czuję ich zapach:D A bloggera - nadal nie do końca ogarniam, rozumiem i wspieram;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
;-))) dziekuję...
UsuńŚliczny delikatny bukiecik.. ah rozmarzyłam się ... mmm :)))
OdpowiedzUsuńCudowny ! właśnie o takim czymś marzę na moim weselu - do wystroju sali było by genialne! :D
OdpowiedzUsuńWspaniałe pomysły i jeszcze lepsze wykonanie! Podziwiam i zapraszam do mnie :)
http://foodandjewellery.blogspot.com/