Dwie wersje nudy powstałe podczas walki z zapalonymi spojówkami [ki czort??? wiosna i pyłki czy kosmetyki do makijażu?? obie wersje uciążliwe]... Pierwszy w marynistycznych odcieniach: czerwień+ecru+granat+szarobeżowy. Drugi, większy - śnieżnobiały.... który tu wygląda faktycznie jak kremowy, bo ja nie umiem im zdjęć robić... ;-(
Uwielbiam taką nudę ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nudzić się - nigdy! ale nudny bywa nadmiar pomysłów... ;-)))
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńChciałam zapytać gdzie można kupić takie sznurki do zrobienie dywaników??? Będę wdzięczna za podpowiedź
w pasmanteriach, w hurtowniach pasmanteryjnych, u producentów... :-)))
UsuńAleż to kreatywna nuda! Śliczności!
OdpowiedzUsuń;-))) dziękuję!
UsuńOj,ten drugi chętnie bym podkradła :)
OdpowiedzUsuńTo kiedy wpadniesz? uprzedź proszę, żebym jakieś ciasto upiekła i wodę na kawę zdążyła wstawic ;-)))
UsuńŚwietna ta nuda
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuńwooow ! oba piękne,ale chyba ten kremowy podoba mi się najbardziej! bajka!
OdpowiedzUsuń:-)))) ten "kremowy" jest śnieżnobiały nawet !!! kurczę - nie umiem im zdjęć robić ;(((
Usuńten kremowy to bym na stół położyła :)
OdpowiedzUsuńhahahah... masz duży stół?
UsuńŚwietna ta nuuuda! Jaka Ty szybka jesteś. Co chwila nowość Podziwiam
OdpowiedzUsuńTo są dzierganki z rodzaju bardzo szybkich... czapkę robię dłużej!
UsuńI kto powiedział, że nuda nie jest owocna:)
OdpowiedzUsuńja oczywiście jak zawsze jestem zachwycona. Znalazłaś już sposób na anty poślizgi?
http://zzielonegokufra.blogspot.com/2012/02/niech-soczewica-bedzie-z-wami.html
:D
Ja się nigdy nie nudzę! napisałam tak bo nudne bywa pokazywanie podobnych pomysłów raz za razem ;-)))...
Usuńale oczywiście cieszę się, że Ci sie podobają.
W naszym domowym użytku antyposlizg jest zbędny, ale te wypuszczane w świat kropkuję.
uuuuuu spaliłaś garnek??? dobrze, że choć smakowało... ;-)))))))))))))))))
Niby to samo, ale każdy inny i coraz bardziej uroczy:)
UsuńGarnek - nie pierwszy i zapewne nie ostatni. Pierwszym skrobaczem przy(s)palonych resztek jest mój mąż. 2 garnki już uratował:D Zobaczymy jak mu pójdzie po soczewicy;)
Pozdrawiam ciepło
p.s. Nie wspominam tysięczny raz że dywanikami jestem zauroczona!!
Są piękne :) nawet gdyby te zdjęcia były czarno-białe to i tak dywaniki byłyby piękne :)
OdpowiedzUsuńMiło mi! dziękuję! a nad zdjęciami muszę jeszcze popracować!
UsuńOba śliczne i takie gustowne :) Marynarski bardziej mi się podoba.
OdpowiedzUsuńCoś z tymi oczami jest bo mnie od kilku dni okropnie pieką. Mozę uczulenie an tusz?? Ale przecież używam go od dawna.
Dziękuję!
UsuńNo właśnie ja obstawiam albo cienie albo tusz... no i kompletnie nie wiem jak z tym życ ;-((( bo jak się teraz ludziom pokazać jak się malowałam od stu lat? Jak nieubrana kompletnie... I znów metodą prób i błędów szukać czegoś co nie uczula... jakaś katastrofa...
Hmmm, świetna ta nuuuda;) dywaniki czy też chodniczki fantastyczne...Miłego dzionka, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuję! Tobie również miłego dnia!
Usuńnooo chcilabym umiec tak pieknie sie nudzic :) cudne, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoj Bree - przecież Ty masz tak zdolne ręce, że o nudzeniu się chyba nie ma mowy, prawda?
UsuńZa każdym razem te Twoje dywaniki mnie zachwycają... ogłabym na nie patrzeć bez końca i nigdy by mi się nie znudziły ;)
OdpowiedzUsuńA ile sznurka schodzi na taki jeden, że tak spytam ?
Ankan - ale mi miło! dziękuję... ja też je lubię, naprawdę! A sznurka schodzi około 200 m, w zależności od gęstości wzoru.
Usuńale śliczne:) wyglądają bardzo oryginalnie!:)
OdpowiedzUsuńjako, że powstają bez wzorów, to można powiedzieć, że są absolutnie oryginalne!! ;-)))) dziękuję!
UsuńCudna ta nuda! :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńKochana! To dopiero nuda! Piękna ta Twoja nuda! W kolorach marynarskich, żeglarskich cudowność! Tak mi się kojarzy, jakoś morsko...pięknie! A ja taka dziś rózowa! Pozdrawiam! aga
OdpowiedzUsuńhahahah.... no dobra! przyznam się! mnie ten pierwszy kojarzy się nie tylko marynistycznie (przez zestaw klasyczny kolorów) ale również z tarczą strzelniczą lub lądowiskiem dla helikopterów... ;-)))) hahahaha.... Idę zerknąć jakaż to różowość Cię opanowała....
UsuńJak zwykle bardzo ładnie. Ten biały jest rewelacyjny. Szkoda, że mi się tak nie chce ponudzić. Zazdroszczę! Mam nadzieję, że zapalenie szybko minie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie musisz się tak nudzić... ja ponudzę się za Ciebie, co Ty na to? tfuuuuuuuuuuu.... zarzekałam się wcześniej, że ja się nigdy nie nudzę ;-))) - i taką wersję przyjmijmy za oficjalną!
UsuńHa ostatnio też się nudziłam z podobnym efektem, co za zbieg okoliczności... Ale twoja marynarska nuda jest kusząca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
hahahaha... zaciekawiona zajrzałam do Ciebie i dywanik bardzo mi się podoba, szczególnie przez cudne wykorzystanie innego materiału niż w moich dywanikach. Recykling pełną parą!...
UsuńPrzepiękne!!!!
OdpowiedzUsuńCzy mogę wiedzieć, jaka grubość jest tego sznurka?
Pozdrawiam serdecznie, Beata
Beato - dziękuję! sznurek ma około 5-6 mm grubości, o czym już kilka razy pisałam ;-))).
UsuńJaki ten kremowy niepraktyczny... ale jaki CUDNY!!! Podziwiałam cos podobnego u Bianki, najprawdziwszy koronkowy dywanik ;)))
OdpowiedzUsuńIvalio... przecież dywanik przy wannie traktujesz co najwyżej bosą stopą ;-))) więc zabrudzenie buciorami mu nie grozi. Od kilku lat mam w łazience właśnie jasne dywaniki i poza koniecznością wrzucenia ich do pralki raz na jakiś czas nie odnotowałam żadnych niepraktycznych aspektów.
UsuńWłaśnie u Bianki widziałam też! cudo!
doprowadzasz mnie do czystej zazdrosci tymi dywanikami, ehhhh! :-)
OdpowiedzUsuńpozostaje mi zapytać czy zazdrość owa ma konkstruktywne efekty :D:D:D:D... :)
UsuńWitaj Floru, piszę gdyż chciałabym zapytać czy ta śnieżnobiała "nuda" jest do kupienia ?? Proszę Cię o info i ewentualnie cenę na pasjemadi@wp.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Madi
Ten marynarski lowe!
OdpowiedzUsuń