Dawno nie szyłam ;-)))... ale wreszcie, wraz z nowym śniegiem [napadało, że ho ho, a drugie tyle nawiało, a i dalej wieje i sypie], nowym ciśnieniem, zadymkami i delikatnym ociepleniem [już nie marznę na kość, mimo ubrania na cebulkę] siadłam i szyję. A miałam taki śliczny porządek w pracowni ;-)) podczas tego bezwenia... hahahaha.... teraz wygląda inaczej. Tak, to dobre określenie, świetnie wyrażające obecność różnych bytów, które rozpanoszyły się dosłownie wszędzie. Powyłaziły z pudełek, szuflad i nie chcą się dać tam spowrotem upchnąć... ;-))))
Ze skrawków różnych materiałów, pieczołowicie przechowywanych, bo przecież nic nie może się zmarnować, powstało w pierwszym rzucie kilka ozdób na główki dla małych dziewczynek. Celowo lekko postrzępione... trochę rozwichrzone... na elastycznych gumkach. Kolory - pastelowe... trochę rozbielone, delikatne... chętnie zobaczę je na jakiejś dziecięcej głowie...
Bomba kolory!
OdpowiedzUsuńfajne...
OdpowiedzUsuńAch,cóż to za piekności!prześliczna!!!!!bardzo w moim guście;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Droga Floro!
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu podczytuję sobie twojego bloga i już się uzależniłam:)Urzekły mnie twoje świąteczne wianki a ostatnio ozdoby do włosów.Życzę wielu pomysłów i czekam na kolejne inspiracje.Zapraszam na mojego florystycznego bloga http://kwiatowe-wariacje.blogspot.com/.
piękne :D a dziś by bardzo Idusi do stroju pasowały :D
OdpowiedzUsuńsuuuper!
OdpowiedzUsuńCudne:) i te postrzępienia dają im taki krnąbrny nieco charakter:)
OdpowiedzUsuńps. czy opaska może by krnąbrna?
:D
Śliczniusia! I ta koronka, boska!
OdpowiedzUsuń