środa, 29 lutego 2012

hortensje w natarciu...

Wiecie którego dziś jest? No, właśnie... zawsze mam wrażenie, że w takim dniu, który istnieje tylko raz na cztery lata, wydarzą się same wspaniałe i wyjątkowe sprawy... a potem okazuje się, że dzień-jak-codzień. Ale nie uprzedzając faktów.... podsumuję wieczorem... ;-))))
Jako przeciwwaga dla ostrych kolorów z poprzedniego posta - clean and simple w odcieniach rozbielonych, przydymionych. Takich trochę vintydżowych. Hortensjowe kwiatuszki, z małym koralikowym dodatkiem, na wąskich gumeczkach...


18 komentarzy:

  1. śliczne, sama chętnie bym sobie taką sprawiła, o taką jak na 3 obrazku:)Miodzio:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deile - nie ma problemu... może być zarówno na gumce, jak i na opasce metalowej - jak wolisz?

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. ;-) słodziakowo to wyglądają w nich małe dziewczynki... do schrupania normalnie...

      Usuń
  3. sa przepiekne i bardzo naturalne!
    sciskam
    B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu - bo te kwiatki hortensjowe są tak naturalnie nieregularne, że wyglądają jak żywe ;-)

      Usuń
  4. O jakie ładne! Wiosna idzie :)
    Byłam dziś u mojej pani fryzjerki, właśnie rodzi się jej wnuczek. To będzie dla niej wyjątkowy dzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O idzie, idzie... i niech już wreszcie przyjdzie... bo tęsknię! W mojej pracowni sporo kwiatków już się pojawiło...
      A dzień dla pani fryzjerki na pewno będzie wyjątkowy! Ciekawe jaką datę mają w akcie urodzenia dzieci z 29 lutego?

      Usuń
  5. Bardzo uroczo wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O żesz...cudne!!! sama bym takie założyła...tylko te gumki ześlizgują się z moich cienkich włosów :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie kwiatuszki mogą być także na metalowych opaskach owiniętych tkaninami dopasowanymi do koloru kwiatków... wtedy nie ześlizgują się i całkiem dobrze się trzymają...

      Usuń
  7. Ty hortensje ja peonie... wiosny chce!!!

    OdpowiedzUsuń