[...] to co chciałabym napisać, absolutnie nie nadaje się do publikacji w tym miejscu. Może innym razem zdobędę się na odwagę...
A opaski były dwie, w płomiennej, ciepłej czerwieni, by można było przymierzyć i wybrać tę która bardziej się spodoba. Obie z czerwoną woalką, w tym jedna z czarnymi lekkimi piórkami, które próbowałam fotografować w ruchu i bezruchu...
p.s. a w domu pachnie mi nowym chutneyem eksperymentalnym - pomidorowo-gruszkowym........ smak boski!!
Pięknie jesienne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
mmm... cuda...
OdpowiedzUsuńFlora, jesteś niezrównana...
Jesteś czarodziejką!Bo tylko ona potrafi wyczarować takie cuda!
OdpowiedzUsuńŚliczne są :))
OdpowiedzUsuńcudowne i stanowczo moj ekolorki:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudna:)
OdpowiedzUsuńUsiłowałam popełnić podobną. I nie ma porównania.
Nie wiem ile bym się starała, nijak nie dorównam Twoim doskonałym dziełom:)
Flora kocham krwi czerwony kwiat. Wyślij mi takie drogie tkaniny.
OdpowiedzUsuńach!
OdpowiedzUsuńPiękna i ten kolor. BÓSTWO!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam