Dzień bez posta - dniem straconym. Tak jak kiedyś... parenaście lat temu, w pewne upalne lato, dzień bez loda (sernikowego lub pomarańczowo-jogurtowego) się nie liczył, a ja mogłam bez wyrzutów sumienia folgować swym zachciankom. A że pokazywać mam co, to bardzo proszę, voila.... Cierpliwie czekały na swoją kolej kolejne opaseczki dla dziewczynek... Tym razem w ognistej czerwieni, pastelowym kremowym, kwiatowa na brązowej gumce i amarantowo-fioletowa.
Trzecia jest przeurocza ^^
OdpowiedzUsuńdwie ostatnie są prześliczne.
OdpowiedzUsuńWpadam, podglądam od jakiegoś czasu, i wciąż zachwycam się niezmiennie :)
OdpowiedzUsuńPrzeurocze opaski !
OdpowiedzUsuńAż chciałoby się być małą księżniczką! :)
OdpowiedzUsuńPiękne, szczególnie z czerwonym kwiatem.
OdpowiedzUsuńognista czerwień to jest TO:) piękne są:)
OdpowiedzUsuńcudowne te Twoje opaski:) zapraszam do odwiedzenia mojego bloga:
OdpowiedzUsuńhttp://kasiulkowetwory.blogspot.com
Pozdrawiam- ARTYSTKA26
Piękne te opaski! Ale mogę się tylko napatrzeć bo mam Synka:)
OdpowiedzUsuń