Dałam Wam od siebie troszkę odpocząć ;-)) i wypadłam z narzuconego sobie wczesną wiosną rytmu "jednego-posta-dziennie" , a teraz strasznie trudno się zmoblizować do pisania czegokolwiek. Tym bardziej, że zajmują mnie w tej chwili całkiem inne aktywności, wymagające rąk o zielonych palcach (łał... kupiłam sobie cuuudny, zielony!!! lakier do paznokci!!!) i wysiłku fizycznego w zakresie max - bo sadzę, przesadzam, pielę, dobieram kolory, rysuję... sezon ogrodowy jest w tej chwili w pełnym rozkwicie, a pogoda sprzyjająca, więc dzieje się sporo. Nie mogę przecież wystawiac się na docinki krewnych-i-znajomych jakoby "szewc chodził bez butów", więc nawet na tarasie i na balkonie mam w tym roku JUŻ posadzonych mnóstwo kwiatów. I dlatego chyba maj przeleciał tak szybko, że ani się nie obejrzałam, a tu już czerwiec jutro...
Nie mogę też pozwolić sobie na zaniedbanie pracowni i działam... szyję, wyszywam, kleję... dziergam... i powstają coraz to nowe ozdoby na głowy - coraz wymyślniejsze, coraz bardziej odważne... Dziś pokażę Wam ledwo kilka w odcieniach miętowo-pastelowych... z nadzieją, że spodobają się równie bardzo jak mnie - miętowa ozdoba na włosy z koralikami i fajnym sinamayowym zawijaskiem, fascynator na okrągłej bazie z cymbidiami i szarą koronką. Opaska z okazałą rózą w delikatnym pastelowym odcieniu i rózową woalką i bzowa opaska z perełkami i kremową woalką dla rudawej blondynki...



