Wpadam tylko na moment... wykradając czas zapełniony do granic możliwości sprawami pilnymi, najpilniejszymi i tymi nie cierpiącymi zwłoki... pokazać kolejne kwiatowe fascynatory. Jeden w szafirowych niebieskościach z bawełnianą koronką, tiulem i szklanymi koralikami. Drugi w kremowych beżach, z perłowymi dodatkami i woalką angielską. I zmykam nadrabiać zaległości, które się narobiły nie wiem kiedy...
Ciągle nowe cudowności.Nie wiem, który podoba mi się bardziej.Oba są piękne.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne i pomysłowe! Ciekawi mnie na czym to wszystko komponujesz?
OdpowiedzUsuńoh!Kremowy, taki romantyczny..uwielbiam takie klimaty
OdpowiedzUsuńŚliczne.Jestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńPRE- CU- DOW- NE!!!!
OdpowiedzUsuńps. chyba dobrze sylabowałam ;) ?!
OdpowiedzUsuńO jejkuuu zakochałam sie w kremowym cudeńku :) Jest przeeecudowny...
OdpowiedzUsuńBeżowy kwiat jest po prostu boski. Prześliczny!
OdpowiedzUsuńi jeden i drugi super..........
OdpowiedzUsuńale genialny klimacik w tym drugim..........