wtorek, 29 marca 2011

jej wysokość i puchatość brosza... a nawet trzy

Poprzedniej wiosny zasypywałam Was zdjęciami moich kwiatowych broch i chyba znów czekają Was podobne "przyjemności". Dziś ledwie trzy z nowej wiosennej kolekcji - w sumie podobne do siebie wielkościami, puchatą objętością i sposobem wyszycia środków.

A już wkrótce pokażę jakie ozdoby do włosów dla dziewczynek pierwszokomunijnych zrobiłam (ładne, ładne ;-))))... choć w tym momencie odpoczywam po kolejnej całodziennej porcji pytań serwowanych przez mojego synka. Od momentu otworzenia oczu... po wieczorne i przedsenne przytulaki. Z częstotliwością niezmierzoną rozlega się, "a dlaczegoooo... " i często nie czekając, aż zdążę się skupić nad odpowiedzią, już w kolejce czeka następne pytanie... "a dlaczegooooooo...." na zmianę z "a czyyyy...". Momentami pytania są rozczulające, niektóre zahaczają o aspekty filozoficzne sensu życia, wiary w Boga i akt stworzenia. Przy wielu muszę wysilać swoją wiedzę o zwierzętach i zjawiskach przyrody (często), a także wiedzę o roślinach (rzadziej). Po 12987567 pytaniu danego dnia mam ciarki słysząc jak ZNÓW o coś pyta... Wiem, że to taki etap i wiem, że minie... choć chyba zdecydowanie życzyłabym sobie, żeby ciekawość świata nie minęła mu nigdy (taaa... pobożne życzenia rodzica). Niech tylko wreszcie nauczy się czytać... ehh... ;-)))... może wtedy uda nam się nakierować go na samodzielniejsze zdobywanie wiedzy...

17 komentarzy:

  1. Piekna ta puchata szarosc, zakochalam sie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brochy są przepiękne :) Takie puchate, ale jednocześnie delikatne i eleganckie.

    Co do synka to dużo sił życzę i cierpliwości :)
    Rozczulające są te dzieciaczki, które pytają o świat i ślepo ufają mamie i tacie którzy zmuszeni są czasem w zakamarkach swoich mózgów szukać właściwej odpowiedzi :) Swoją drogą dziwne jest jak ciężko czasem odpowiedzieć na takie pytanie dotyczące codziennego życia :) Niby wiemy, ale jak to wytłumaczyć maleństwu :)
    Pozdrawiam cieplutko :) Agata

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozczulające owszem... ale z tym, że ślepo wierzą rodzicom i w ich odpowiedzi to nie do końca sie zgadzam. To raczej rodzaj krzyżowego ognia pytań - i nie daj boże wyrazać się nieprecyzyjnie czy niezgodnie z pierwszą wersją... no kiepsko bym to widziała...
    W tych tłumaczeniach często posiłkuje się książkami, więc łatwo weryfikować ;))), ale bywaja pytania tak zaskakujące że aż szczęka opada...

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne broszki, aż zapragnęłam mieć chociażby jedną taką u siebie, i teraz muszę coś z tym zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam nic przeciwko kolejnej wiosennej porcji kwiatowych broszek, bo są śliczne!
    Co do pytań - ostatnio usłyszałam: cy Jezus wiedział ze jest Bogiem? To od pięciolatki, a trzylatek zadaje miliony pytań w każdej kategorii. Rozumiem Twoje zmęczenie i łączę się w bólu szukania odpowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. BRee, Aśko, Haniu - dziekuję!

    Stokrotko widzę, że masz zapewnioną sesję pytaniową do kwadratu!!!oj tak... taki kaliber pytań mnie też dotyczy ;-))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. aj, broszki cudne, zarzucaj dalej:)

    z pytaniami jest uroczo, najlepiej byłoby zapisywać je i po latach z uśmiechem do nich wrócić:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne broszki:)

    A jeśli chodzi o Twojego małego "zadaj-pytacza" to dla osób z zewnątrz może wydawać się to urocze, zabawne.. ale wiem, że może być to z czasem bardzo męczące. Dlatego przesyłam Ci moc supermana aby mieć siły i pomysły na odpowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jeszcze mi się przypomniało, że czytałam cosik u KINGI.. tak na poprawę humoru: http://ja-kk.blogspot.com/2011/02/pereki.html teks jeśli chodzi o dziecięce.. "a dlaczego"
    I już nie przeszkadzam ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne te jaśnie panie puszystości :))) A tych pytań synowskich za kilka ładnych lat jeszcze ci będzie brakować, wierz mi ;)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Kwiatuchy są cudne :)
    i cierpliwości do Pytaczka małego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój siedmiolatek czyta sam. Dzisiaj przeczytał po raz kolejny: 5, a może 8 raz książkę o anatomii człowieka. Seria pytań: gdzie jest mięsień krawiecki? jak długa jest kość udowa? ile masz wzrostu? ile żyją ludzkie komórki? jakie są duże? Oczywiście zadawane z prędkością karabinu maszynowego :)
    Nie licz na litość z jego strony ;)
    Powodzenia w odpowiedziach :D

    OdpowiedzUsuń