... bransoletka, której zdjęcia cierpliwie czekały na swoją kolejkę do publikacji. Howlity, agaty, szkło plus elementy metalowe i śliczna konikowa zawieszka.
A seria spraw trudnych nadal trwa... nie wiem ile prawdy jest w porzekadle o ilościach- problemów-do-udźwignięcia, bo ja już nie daję rady. I teraz to już nawet byle błahostka urasta do rangi "katastrofy". Wieje mi halnym w oczy.... i ciężko być dzielną.
This is so cute...Colors are wonderful!! Greetings! :))
OdpowiedzUsuńwspieram Twą dzielność z całych sił.... ciepłymi myślami...
OdpowiedzUsuńa konik w tych błękitach piękny...
Fantastyczna bransoletka =] A kolory cudowne..
OdpowiedzUsuńPiękne, morskie klimaty! A ja wciąż zakochana w tej miętowej bransoletce z filcowymi kulkami. Co jest w tym filcu takiego, że tak na mnie działa? :D
OdpowiedzUsuń"Bi sztrong", Floro!
piękny kolor
OdpowiedzUsuńBransoletka jest cudna:)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Ściskam ciepło:)
śliczna bransoletka. i w moich ulubionych ostatnio kolorach.
OdpowiedzUsuńmówią, że po każdej burzy wychodzi słońce. trzymaj się ciepło i bądź silna!
połączenia są przepiękne :) echh gdybym tylko mogła jakoś Ci przekazać choć odrobinę sił do walki z hurahanami... zrobiłabym to... myślę o Tobie ciepło...tyle mogę... a Ty trzymaj kciuki za dzisiejszy kurs filcowania bo mnie nerwy zjadają:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDasz radę, dasz radę DASZ RADĘ DASZ-RA-DĘ!!!! A bransoletka śliczna :)
OdpowiedzUsuńpiękna i ta:)kto ma dać radę jak nie Ty:* będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuń