czwartek, 9 września 2010

do ślubu auto białe...

Kwiatowych ślubnych dekoracji nie da się zazwyczaj przygotować dużo wcześniej niż "godzina zero", szczególnie jeśli jest to bukiet ślubny lub dekoracja samochodu. Jeszcze trudniej jest gdy dzień jest upalny, a droga jaką musi pokonać samochód w ciągu dnia - dość długa. W takich wypadkach świetnie sprawdzają się kwiaty, którym na urodę nie szkodzi długie przebywanie bez wody - tym razem znów cantedeskie. W pierwszej wersji miały być białe, a samo auto ciemne... potem zmiana wersji auta sprowokowała zmianę koncepcji koloru kwiatów, bo jasnych na jasnym tle nie byłoby widać. Znalazłam więc cudne cantedeskie w delikatnie różowym kolorze i to był strzał w 10.

4 komentarze:

  1. ja "też" nie miałam tradycyjnie czarnego auta do ślubu. Tez fajnie, skromnie udekorowany ale mnie się podobało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój ślubny bukiet był z białych kalii. Bardzo lubię te kwiaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. W bukiecie dla tej Pani Młodej tez były cantedeskie, białe, ale w towarzystwie frezji i innych kwiatów... wnet pokażę...

    OdpowiedzUsuń