... świętujemy. Na razie koktajlem jagodowym/borówkowym.... Na kefirze (a nawet dwóch), z odrobiną mleka i cukru.... mniam! Lubimy też wersję borówkowo-bananową... i z malinami... i z poziomkami.......... w ogóle uwielbiamy koktajle domowe... takie świeżo zrobione, z pianką i niezbyt dokładnie zmiksowanymi owocami..... czasem kulka lodów się zaplącze, czasem potłuczony lód... ale jest na tyle gładkie, ze przez rurkę da się pić oof kors...
edit:
pod wieczór porwałam się na stworzenie blachy samoznikających drożdżówek, choć upał odstraszał od włączenia piekarnika... a potem stoczyłam bitwę, by choć jedna ocalała dla taty-piłkarza... ale nawet aparatu nie zdążyłam wyciągnąć by je uwiecznić... :D... nikomu nawet nie przeszkadzał fakt, że większość śliwek, które miały być ich główną dekoracją, niecnie pospadało... muszę potrenować odpowiedni kształt placuszków :D
nie wiem co świętujecie, ale gratuluję:) i buziaki dla Gunia:)))
OdpowiedzUsuńp.s. ale masz wytworny fartuszek:)
Każda okazja jest dobra do świętowania!
OdpowiedzUsuńA fartuszek - zgrał się kolorem z koktajlem, prawda?
Buziaki Guniowi przekażę, dzięki! (na zdjeciu ma minę pt. "mogę już???")
Mniammmmmmmmmm...smakowicie wygląda ten smothie. Piekne świętowanie w niedzielny poranek:)Ja dzisiaj zrobilam mojemu mężowi swieży sok pomarańczowy na śniadanie:)Wczoraj dostaliśmy wyciskarkę do cytrusów i 2 wielkie siaty pomarańczy...Dzisiaj rano sprzęt przetestowalam...Testy sie powiodły, sok wyszedl przedni:)A jak smakował:)
OdpowiedzUsuńBoooże...aż mi ślinka pociekła O_o
OdpowiedzUsuńpiękne kolory :D
(ale udało się przez słomkę? mimo tych grudek? :P )
ale cudnie, wszystko=fotki, Gunio, klimacik letni:)
OdpowiedzUsuńmiłego świętowania:)
a Twój beton wymiata, najlepsze tło do fotek:)
OdpowiedzUsuńFlorka za ten kolor koktalju dałabym sie pociachać mrrr miodzio alez Ty aligancka kobita jjestes nawet w kuch ni ;))PPP
OdpowiedzUsuńmam jedną dorodną jagode w domu ale zniej to koktajlu nie będzie:-)m , ale na twoj to sobie narobiłam smaka, mniam
OdpowiedzUsuńNo, to jutro idziemy na jagody :) Fartuszek mi też się rzucił w oczy, mam podejrzenia że został on specjalnie założony do sesji z koktajlem, bo pasuje idealnie :)
OdpowiedzUsuńUuuu, a jakie to samoznikające drożdżówki? Ciekawam, bo my drożdżówki wręcz pasjami....
OdpowiedzUsuńKolor tego koktajluuuuuuuu ła! Moja mama ma taki na ścianie w kuchni :) Wygląda przesmacznie!
Mniaaam!
OdpowiedzUsuńAle kolor mam ten koktajl. A raczej Kolor! :-)
OdpowiedzUsuńnooo się oblizałam:)))
OdpowiedzUsuńMniam! Chetnie bym sie wprosila na takie delicje:)
OdpowiedzUsuńDziekuje za oswiecenie mnie z tym czosnkiem. Czosnek, nie czosnek na tle pozostalej roslinnosci klomb prezentowal sie egzotycznie:)
Pozdrawiam serdecznie!