Zdjęcie BM butków w kratkę Anny-Marii i tych kilka zdjęć w stylu sweet fifties na blogu Beaty, obudziło we mnie potrzebę na przełamanie niechęci do koloru czerwonego. Bo ja go nie darzę sympatią, ale za to groszki - lubię jak najbardziej. Są bardzo kobiece i świetne na lato, i nawet przekonuję się powoli do połączenia czerwonego i białych groszków - jest super? Dla mnie na dziś owszem, TAK! I przypomniałam sobie, że kiedyś daaaaaawno... (jakieś 10 kg temu)....... miałam taką sukienkę... ;-)))
Flora, pięęęękna. Grochy i tiul - moje klimaty. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietna broszka.Ja odwrotnie, groszków nie za bardzo lubię ale to połączenie z czerwienia i tiulem jest rewelacyjne.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaa.... broszka dla mnie! :) for meeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee; odłóż dla mnie, nie sprzedawaj; zaraz jestem u Ciebie na gg :)
OdpowiedzUsuńjest cudowna!
OdpowiedzUsuńo kurcze... boska jest!
OdpowiedzUsuńCudnie się przełamałaś :)
OdpowiedzUsuńpiękny zestaw, bardzo mi się podobaja groszki z tiulem
OdpowiedzUsuńtotalny ślinotok!!!!
OdpowiedzUsuńŁolaboga jakie cudowności!!! Ile ja bym za taką broszkę... ehhhh
OdpowiedzUsuńCudna, cudna, cudna!
Super bardzo oryginalne zestawienie! Cudna jest.
OdpowiedzUsuńsłodziaki absolutne :)
OdpowiedzUsuńSłodycz absolutna :)))
OdpowiedzUsuńpiękna jest:)
OdpowiedzUsuńPrzez Zielone Wzgórze tu przywędrowałam, bo mnie te broszki od dawna zachwycają, a ja nie wiem, jak się je robi :( Szyje jakoś? I tak nie umiem, ale fajno tu u Ciebie, to od czasu do czasu zajrzę sobie ukradkiem :D
OdpowiedzUsuń