w zaczarowanym ogrodzie

temperatura: -4,8 st C
pogoda: nieśmiałe słońce
nastrój: trochę panikuję, że się nie wyrabiam z pracą, ale nie narzekam!
co na obiad: tagliatele ze szpinakiem i serem lazurem... pyyycha

Rzadko pokazuję tu coś, co nie wyszło spod moich rąk. Dziś robię wyjątek - poniższa praca wyszła spod rąk mojej młodszej córki. Zrobiła ją na konkurs "W zaczarowanym ogrodzie - z rzeczywistości rodzi się najdziwniejsza baśń [H.Ch.Andersen]". My dodałyśmy do tego podtytuł "za siódmą górą, za siódmą rzeką"... Oczywiście zauważycie z całą pewnością inspiracje jakie siedziały nam w głowie, bo natychających zdjęć naoglądałyśmy się mnóstwo. Szczególny jednak ukłon w stronę Moniq75, bo coś podobnego do jej latawca i drzew udało się Emilce wkomponować w górkowaty krajobraz...

Żałuję bardzo, że zdjęcia wyszły mi tak beznadziejnie, bo szarość poranka (7 rano!!) skutecznie uniemożliwiła prawdziwe oddanie kolorów. Szkoda mi tym bardziej, że praca konkursowa przechodzi na własność organizatora... buu... i nie wróci do nas... bo wydaje mi się, że to dla mojego dziecka kamień milowy w otwartości i umiejętności twórczego przetwarzania wyobraźni ... Trzymajcie kciuki za dobre wyniki!