piątek, 29 stycznia 2010

nadzieją, co ma kolor zielony......

temperatura: w ciągu dnia bliska 0 st. C, teraz -4 i tylko 955 hPa (a wczoraj było 998 hPa)
pogoda: czasem słońce, czasem chmury
nastrój: radość z trzech minusów, nakręcenie się z powodu pewnej rozmowy...
co na obiad: naleśniki z serem i z dżemem czereśniowym

Skoro paproć się Wam podobała - to ją pokazuję w pełnej krasie. Pliss... nie zwracajcie uwagi przy tym na ściany w kolorze kogel-mogel... zdecydowanie dojrzałam już do malowania. Ale to dopiero wiosną... zresztą wiele spraw odkładam do wiosny... choć drugie tyle, jak nie więcej, próbuję załatwic na już... na szybko... i może wreszcie przestanę się zamartwiać codziennymi kłopotami, bo będę miała pełne ręce zielonej i craftowej roboty? Trochę mi się zwaliło na głowę pomysłów... trzymajcie kciuki by udało się wybrnąć z dylematów nie tylko rozsądnie, ale i rokująco na sukces...

9 komentarzy:

  1. trzymam kciuki ;) bardzo lubie paprotki szczegolnie te z filmu avatar :)te w mieszkaniach jakos tak dziwnie rosna hahaha

    OdpowiedzUsuń
  2. Florciu powodzenia Ci życzę !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Paproć -gigant normalnie!Super!A na drugim planie ficus benjamina cudny!!!!
    Życzę ci zrealizowania wszystkich pomysłów i planów!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciskam kciuki, zwłaszcza za pomysły i zapraszam po wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Paprotka bardzo dorodna, widać ma tam dobre warunki :) Ja raduję się jako że wyrosły mi z zarodników kilka pięknych paproci m.in. phlebodium :P

    OdpowiedzUsuń
  6. piękna paproć, u mnie nie przeżyłaby............. z braku podlewania;)

    OdpowiedzUsuń
  7. witaj :)
    to hasło jest jak najbardziej na miejscu i dla MNIE :) życzę NAM twórczego i życiowego spełnienia... TRZYm się :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie, że trzymam kciuki! Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń