niedziela, 6 września 2009

kulkowania ciąg dalszy...

Kolejna porcja wisiorków... Ich wyjątkowa uroda i niepowtarzalność wynikają, moim zdaniem, z wykorzystania w nich niesamowitych i absolutnie jednorazowych lampworków. Każdy z nich jest inny... w każdym widać wspaniałą ręczną robotę... są błyszczące i dość ciężkie... Próbowałam im dobrać jakieś odpowiednie towarzystwo, z tych kamieni i swarków, jakie udało mi się dotychczas zgromadzić... dobrać kolorami i fasonem... Ciekawe czy uważacie, że mi się to udało?


5 komentarzy:

  1. przepiękne! ten pierwszy słodki jak winogrona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja kocham fiolety i te dwa ostanie dla mnie najpiękniejsze!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. i winogrona i fiolety też uwielbiam... ;-)))
    Dziekuję za miłe memu sercu komentarze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale śliczne! Delikatne i w cudnych kolorkach!

    OdpowiedzUsuń