Kolejna porcja wisiorków... Ich wyjątkowa uroda i niepowtarzalność wynikają, moim zdaniem, z wykorzystania w nich niesamowitych i absolutnie jednorazowych lampworków. Każdy z nich jest inny... w każdym widać wspaniałą ręczną robotę... są błyszczące i dość ciężkie... Próbowałam im dobrać jakieś odpowiednie towarzystwo, z tych kamieni i swarków, jakie udało mi się dotychczas zgromadzić... dobrać kolorami i fasonem... Ciekawe czy uważacie, że mi się to udało?
przepiękne! ten pierwszy słodki jak winogrona :)
OdpowiedzUsuńa ja kocham fiolety i te dwa ostanie dla mnie najpiękniejsze!!!
OdpowiedzUsuńi winogrona i fiolety też uwielbiam... ;-)))
OdpowiedzUsuńDziekuję za miłe memu sercu komentarze!
Ale śliczne! Delikatne i w cudnych kolorkach!
OdpowiedzUsuńJestem pod duuużym wrażeniem.
OdpowiedzUsuń