poniedziałek, 29 czerwca 2009

wesołe kolorki

Najpierw wydawało mi się, że to nie moja bajka kolorystyczna... że nie będę umiała... że nie będzie mi się podobać... Długo bytowały tylko w mojej głowie, bo ciągle nie byłam przekonana do takiego zestawienia. Potem leżały przede mną w postaci kulek i dalej nie umiałam ich zestawić. A potem przyszedł jeden taki dzień, usłyszałam "klik/brzdęk/dryyyń" - i w pięć minut był gotowy. Z czego 4 minuty zajęło wyszycie kosteczkami jednej z pomarańczowych kulek.
I już jest bardziej "po mojemu", coraz bardziej mi się podoba... Taki wesoły, letni, kolorowy - do pięknej, zdrowej opalenizny (do jakiej ja bledzioch wzdycham) wygląda cudnie....


To było trochę wbrew sobie, z małą dozą przekory - zabrać się za takie soczystości. Tym bardziej, że pchają mi sie w ręce ostatnio szarości, przezroczystości, przydymienia, srebrzystości i inne takie... Przeczekuję ten czas...

5 komentarzy:

  1. bardzo energetyzujące! świetny pomysł. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie ma jak takie zamówienie;) ale wyszło soczyście:) jest super!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny! taka feeria barw! świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. nooo dla mnei mioooodzio!!!!!!! bardzo lubie latem takei kolory!!!! jeszcze opalenizna ;) i czad

    OdpowiedzUsuń
  5. Te małe zielone koraliki wyglądają zupełnie jak niedojrzałe porzeczki, przez co całość kojarzy mi się owocowo :)

    OdpowiedzUsuń