Jak wiecie zapewne - bardzo lubię połączenie korali ceramicznych z minerałami... Tym razem miałam do zagospodarowania kule sporej wielkości, więc postanowiłam zmierzyć się z całkiem nową dla mnie formą wisiora. Zrobiłam ich aż cztery - na sznurkach woskowanych, na cienkim rzemieniu i na linkach. Ta wersja na linkach z zieloną kulą chyba jest najmniej udana i musze ją nieco przerobić.
Fioletowa kula jest w towarzystwie kryształów górskich, szkła weneckiego i niesamowitego szarego agatu orle oko, zawieszonych na fioletowym sznureczku woskowanym. Pomarańczowa kula - z howlitami mustang i jednym plasterkiem muszli szarej.
Czerwoną kulę zestawiłam z jaspisem dalmatyńskim i onyksowymi kulkami i kosteczkami, a zieloną z kryształami górskimi w różnych fasonach i zielonkawym flourytem.
Piękne i pomysłowe. Najbardziej mi się podoba ta fioletowa, super wisiorek.
OdpowiedzUsuńbardzo lubie takie wisiory, a ja z reguły nic nie lubie z bizu, natomiast mnie urzekł najabrdziej pierwszy-fioletowy!
OdpowiedzUsuńdla mnie number one to oczywiście pomarańczowa kula:) ale inne też piękne...
OdpowiedzUsuńPiękne! Wszystkie! Super pomysł!
OdpowiedzUsuńnajbardziej podoba mi się pomarańczowy i czerwony (choć u mnie wygląda też jak pomarańczowy niestety...)
OdpowiedzUsuń