Naszyjnik z niebywałej urody bryłek kryształu górskiego (około 17x22 mm), gładkich i niemal idealnie przezroczystych oraz ametystowych jasnych kulek (6 mm) i ciemniejszych oponek (6x3 mm). Połączyłam je z plastrami muszli szarej o średnicy 14 mm. Muszla jest niezwykłym rarytasem – aksamitna w dotyku, surowa, cudnie kontrastuje z ametystami i kryształem. W tych plasterkach muszli jestem zakochana - i wcale nieprawda, że pasuje tylko do biżuterii etnicznej, surowej, bo jak widać gra cudnie z różnymi materiałami. Całość dopełniają metalowe przekładki w kolorze starego srebra i srebrne wykończenia.
no co tu zaglądam to się ślinię,
OdpowiedzUsuńehhhh
Oj, baaaaaaaaaaardzo dawno tu nie zagladalam. A tu zawsze tak
OdpowiedzUsuńkreatywnie, kolorowo, milo i jakos rodzinnie. Bardzo mi sie podoba
twoj blog i twoje wytwory, Basia!!!
Super masz talent, zeby tyle rzeczy wymyslic i tak ladnie kolory
pozestawiac i zdjecia porobic i potem je polaczyc. Az milo tu
zajrzec!
Pinik
prepiękne ci one. a fotografie mistrzostwo:)
OdpowiedzUsuńpiękna ta muszla:) się zakochałam w niej, cudne naszyjniki wychodzą spod Twoich łapek:)
OdpowiedzUsuńMi to już słów brak! Cudowny!!!
OdpowiedzUsuń