Skoro aura szaro-szarobura, błotnista i mokra, to w głowie mi dźwięczy od kilku dni niemal przymus poszukiwania i dodawania intensywnych, soczystych, kolorów gdzie tylko się da. Nie żeby od razu stawały się ulubionymi, ale pojawiają się w mojej głowie nowe pomysły.
Przecudnej urody ceramiczne kuleczki i oponki zestawiłam z własnoręcznie udziubanymi kulkami filcowymi i kilkoma błyszczącymi drobiazgami (kryształ górski, szkło weneckie i dwa krążki nie-wiem-czego...). Skojarzenia jakieś? bo ja widzę morze... ciepłe morze w różnych odcieniach zielonego błękitu... z krystalicznie przezroczystą wodą... mmmmmmm....
Miałam Wam jeszcze pokazać mój nowy kubeczek w wiosennych kolorach, ale nie dość że mi się blogger zawiesił (i zżarło mi kawał tekstu napisanego), to jeszcze zdjęcie najwyraźniej wcięło... nic to... pokaże jutro... {edit} A oto i kubeczek... śliczny, prawda?
A wnet czeka Was inwazja kolorów... zaleję świat szalonymi odcieniami...
śliczne połaczenie kolorów :)))
OdpowiedzUsuńpiękne kolory, świetne połączenie faktur i rodzajów korali, bardzo mi się podoba!!!
OdpowiedzUsuńach, ach, ach! piękniej być nie mogło!!!!! :*****
OdpowiedzUsuńAleż on piekny i pełen pozytywnej energii, te kolory, to połączenie filcu z błyszczącymi koralami..mrrrr :))
OdpowiedzUsuńPiękny! Kolory, faktury... aż mi się humor poprawił od samego patrzenia!
OdpowiedzUsuńWróciłam jeszcze się powpatrywać, i co widzę? Kubas przecudny! Zazdraszczam okrutnie!
OdpowiedzUsuńach... :)
OdpowiedzUsuń