czwartek, 9 października 2008

pikle ogórkowe

Zachęcona Waszymi miłymi słowami odnośnie moich przepisów kulinarnych dzielę się dziś sposobem na przygotowanie super pysznych pikli, które nazywane są w naszej rodzinie "po tarnowsku" bo stamtąd przepis przywędrował. Przygotowanie pikli zaczynamy od zalewy:
1 litr wody,
2 łyżki soli,
szklanka cukru,
3/4 szklanki octu 10%
zagotować, przestudzić, dodać 5 łyżek musztardy (sarepskiej, dijon, lub innej, byle nie z ziarenkami).
Ogórki obrać ze skórki (to dosyć żmudna praca), potem poprzecinać je wzdłuż na 4 części i powkładać pionowo do słoików. Zalać przygotowaną wcześniej zalewą i zostawić na 30 minut.
Po tym czasie pasteryzować 15-20 minut. Do słoików wkładać można też przyprawy takie jak czosnek, koper, chrzan, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie - ale niekoniecznie. Są dobre nawet takie bez przypraw.
W tym roku mam ich bardzo niewiele słoików, bo jakoś tak się złożyło, że w typowym sezonie ogórkowym miałam wyjątkowo mało czasu, ale chyba jakiś jeden się jeszcze ostał... Jutro, jak tyko wyjdzie słońce zrobię mu portret i tu wkleję, dobrze?
edit: portreciki są bez słońca, bo jakos nie możemy się z nim zgrać... albo go nie ma albo ja nie mam czasu wyciągnąć aparatu, jak rozweselająco zagląda przez okno...

leżąc na boczku: widać dokładniej zawartość... chrupką, słodkawą i kwaśną.... mniam...........

6 komentarzy:

  1. Ostał się pod warunkiem, że banda, która była u Was w weekend go nie zeżarła....xDDD

    Potwierdzam - ogórki R E W E L A C Y J N E !!!!!! No.. miodzio...xD

    OdpowiedzUsuń
  2. hehehehehe... "bandzie" przydzieliłam jeden słoik ;-))) opróżniony szybko niemal do dna...
    PO chwili poszukiwań znalazłam jeszcze jeden... Jeśli żadne nieprzewidziane okoliczności nie nastąpią (czytaj: nikt niepowołany ich nie znajdzie;-))) zdjęciować będe jutro!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. haha, ale trafiłaś, moje dziecię przedwczoraj powiedziało jedno z pierwszych słów "górek" czyli ogórek, kiedy trzymałam takiego ukiszonego ogóraska w łapce, bo ona jest ogórko-maniakiem i ten przepis trzeba by było wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja znam ten przepis(bo z tarnowskiego pochodze ;-) )i potwierdzam -pysznosci!

    OdpowiedzUsuń
  5. i jeszcze mnie dolicz!!!
    nie omieszkałam nie zaglądnąć!

    OdpowiedzUsuń