W powstawaniu tych naszyjników miałam udział bardziej towarzyski - byłyśmy razem na giełdzie minerałów, zeby wybrać koraliki. Potem tylko pomogłam nawlec je na linkę... ot tyle... ;-)))
Kamienie i dodatki w wyjątkowo stonowanych kolorach, bo tak ubiera się Pani Ula... w stylu wyjątkowo sportowej elegancji.
Pierwszy naszyjnik z jabłkowymi turkusami, czarną lawą, fluorytami i srebrem:
W drugim główną rolę grają ametystowe kosteczki i fasetowane oponki oraz srebro... oczywiście musiałam dodać swoje trzy grosze w postaci moich fejwryt drucianych kuleczek...
Baaasiu!!! Czy Ty potrafisz wymyślić coś paskudnego??? xDDD
OdpowiedzUsuńPięknie inspirujesz Basiu... Ja chcę mieszkać obok Cieeebieeee... Przez płoooot...!!!
A u nas giełda już w październiku, hihihi... xD
Haniu - to ja Tobie dziękuję za inspirację... Twoje zamówienia kolorystyczne są dla mnie odkrywcze!! a porcelanowe tło dla naszyjników pewnie też zauważyłaś...
OdpowiedzUsuńA o giełdzie na razie nawet nie myślę... obrosłam w dość sowite zasoby... i znalazłam nowy sklep z kamieniami, co prawda tylko obok niego przejeżdżałam, ale muszę się tam kiedys zatrzymać... trochę się rozczarowałam kupowaniem "kota w worku" bo zdjęcia niestety lubią być podrasowane...
Basiu,śliczne,jak zwykle...
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie stonowane
Ludka
niesamowicie podoba mi się ten pierwszy:)
OdpowiedzUsuńten drugi z drucianymi kuleczkami jest przepiękny...
OdpowiedzUsuń