wtorek, 25 marca 2008

tegoroczne jaja wielkanocne





Nacięłam ponadtrzymetrowych gałęzi w przydrożnym rowie, mało sobie rąk nie odmroziłam, upakowałam je do mojej strzały w kolorze rosso metalic, i nie domykając klapy bagażnika pomknęłam do domu. Wtaszczyłam je, upchnęłam w wielofunkcyjnej papierowej tubie owinąwszy ją uprzednio skrawkiem flizeliny. Zawisły na nich kwiaty z ubiegłorocznych dekoracji i całkiem nowe jaja - oklejone papierem, wstążkami, kwiatkami... żeby było wiosennie i świątecznie w jadalni.

Chyba najbardziej mi się podoba to ostatnie z nutkami, ale na pomysł z tym papierem wpadłam dopiero przy ostatnim jaju... Ale i tak dumna jestem z siebie, że wykorzystałam wszystkie, zalegające od ubiegłego roku styropianki:-)))
Jutro postaram się uwiecznić jak wygląda dekoracja w całości. I przepraszam za jakość zdjęć dziejszych, bo słońce wyszło zza chmurzysk będąc tuż nad horyzontem, więc wpomagałam się lampą, bo było zdecydowanie błędem... Poprawię się, obiecuję.

2 komentarze:

  1. Ale cudne jajeczka! Szczególnie to nutkowe mi się podoba. Świetny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nutkowe faktycznie jest śliczne.
    Właśnie dotarł do mnie PIF! Strasznie się cieszę i dziękuję! :*

    OdpowiedzUsuń