Na specjalne zamówienie - fascynator w odcieniach mięty..... zaraziłam się tym kolorem absolutnie i ciągle wpada mi w ręce... Na dodatek to jedna z udanych prób zaprzyjaźnienia się z sinamay, który przeleżał w szufladzie z materiałami całkiem sporo... Przyszedł i na niego czas i jak się okazuje nie taki on straszny jak go malują, tylko trzeba wyczuć i odważyć się spróbować.......
inspirujące...
OdpowiedzUsuńWow! Śliczny fascynator! Kolory przepiękne!
OdpowiedzUsuńcudowny jest :)
OdpowiedzUsuńwow! ;) super!
OdpowiedzUsuńSuper jest:D aż żałuje, że mientus poleciał bezpośrednio, a nie przez moje łapska - mogłabym go wtedy na żywo "obmacać"
OdpowiedzUsuńBardzo ładny :)
OdpowiedzUsuń