Bukietowo się tu zrobiło, prawda? Ale jest lato, to i trzeba korzystać z dobrodziejstw jego obfitości kwiatowej. I owocowej rzecz jasna... natrętnie kołacze mi w głowie myśl, że chutneye niecierpliwie czekają na zrobienie... ;-)))... pod groźbą, że nie będzie co jeść zimą.
Ale zanim ugrzęznę w kuchni, chcę pokazać Wam bukiet ślubny, jaki ostatnio zrobiłam z kwiatów, których zarówno zestawienie jak i kolory są dość nietypowe. Pierwsze rzucają się w oczy absolutnie niesamowite goździki... zielonkawe, z lekkim amarantowym podbiegnięciem na płatkach. Jakby pociągnęły trochę kolorowego atramentu, ale nie są farbowane... Dobrałam do nich zielonkawe eustomy, bordowe astry, lawendy, owoce bzu czarnego i owocostany dzikiej marchwi... taki swobodny, strukturalny misz masz... :D
Najpiękniejszy bukiet jaki w życiu widziałam! Jest po prostu idealny :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę kobiecie, która będzie go trzymać w tym ważnym dniu.
dziękuję za tak entuzjastycznie miłe słowa ;-)))))))))))))
UsuńNiesamowity! Te goździki są przepiękne, a w zestawieniu z całą resztą tworzą niezwykły bukiet. Aż żal, że jego piękno jest ulotne...
OdpowiedzUsuńtak... goździki to była baza do dalszych poszukiwań kolorów... fakt... piękno ulotne, ale tak to już z kwiatami jest... ;-)))
Usuńbardzo nietypowy ale genialny:) elegancki na maksa!
OdpowiedzUsuńdziękuję... taki bukiet to dla mnie ciekawa alternatywa dla dość już oklepanych i banalnych bukietów z jasnych kwiatów...
UsuńCudny bukiet, świetnie dobrane kwiaty i nie tylko. Połączenie barw rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńdziękuję! ciekawe czy jakaś panna młoda skusi się na coś podobnego...
Usuńnietypowe kolory czy ja wiem ... dla mnie śliczne !!
OdpowiedzUsuńnietypowe o tyle, że najczęściej panny młode chcą bukiety w jasnych kolorach... tradycyjne i bezpieczne. Czasem udaje się je namówić na coś "innego"!
UsuńLaborantka B bardzo lubi te kolory - bukiet wyszedł piękny! Sama na swoim ślubie miała bukiet właśnie w ciemnych, nasyconych kolorach, uzupełnionych ecru i seledynem (trochę eustom, hortensji, traw). Na dodatek były wrzosy, co podobno ma źle działać na małżeńskie szczęście. Nic bardziej mylnego! Od 11 lat jest super! Może te wrzosy właśnie pomogły?:)
OdpowiedzUsuńLaborantko - ja też lubię nasycone kolory, ale wrzosów to już nie bardzo. I to przede wszystkim z powodów skojarzeń z kończącym się latem... z nieuchronnością zimna i jesieni... no nie lubię i już!
UsuńDziękuję za miłe słowa o bukiecie...
Te kolory!!! Coś pięknego. Oryginalny i niezwykły.
OdpowiedzUsuńdziękuję! miło mi, że się podoba....
UsuńPrześliczny bukiet pod każdym względem: kwiaty i kolorystyka - wszystko piękne! :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję!
UsuńPrzepiękny ten bukiet! Kolory ma fantastyczne, taki niesztampowy! Gdybyś bliżej mieszkała to bym kazała taki siostrze zamówić na ślub :) Szalenie mi się podoba!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się podoba. Może udałoby się siostrę namówić na podobny - ten niech służy jako inspiracja. Przyznaję jednak, że wysłanie bukietu stąd do Ciebie nie jest całkiem niemożliwe... już raz tak zrobiłam i udało się! poleciał przesyłką konduktorską... :) ;)
UsuńOooooo... Taki chciałabym chciała :) Bardzo chciała :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie piękny! Dech mi zaparło!
OdpowiedzUsuńKwiaty są tak pięknie nieprzewidywalne w zestawieniach, a później nie można od nich oczu oderwać, prawda?
Pozdrawiam ciepło
Niezwykle romantyczny ten bukiet! Szkoda, że sam jestem już po ślubie ;-)
OdpowiedzUsuń