Przy okazji pierwszej wiosennej sesji w starym młynie, której wynikami i efektami będę się mogła wnet pochwalić, udało mi się również troszkę rozejrzeć. Spojrzeć w niebo i pod nogi - szukając pierwszych śladów wiosny. No i są! baaardzo nieśmiałe, ale pomaleńku będzie je coraz lepiej widać. Na razie są to takie "zwyklaczki" - ot! szarozielone liście narcyzów, pierwsze liście parzącej pokrzywy, irysowe zaczątki, zieleniejący mech, jakaś podagrycznikowa niewinność. Generalnie jest jeszcze szarobeżowo, ale postaram się w tym roku nie przegapić łanów zawilców w naszym miejscowym parku i lesie... Może uda mi się wybrać w miejsce gdzie kwitną przylaszczki? Marzy mi się to od dawna...
ale pięknie się rozglądałaś )))))) u mnie na RANCHO też już troszke zieloności sie pojawiło))**
OdpowiedzUsuńPrzylaszczki? Chyba nie wiem jak wyglądają (wygooglam je sobie:D) A na sesję czekam z utęsknieniem:D I pierwsza fotka jest niesamowita:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie
Wiosna tak powoli i niesmialo sie pojawia, zapraszam do mnie zobaczyc jak wyglada w pelnym rozkwicie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Wiosna!!! bardzo mnie to cieszy:)
OdpowiedzUsuńKory - Flory są urody cudnej! ;)
OdpowiedzUsuń