Bardzo pilnuję by moje dzieci nie wychodziły rano z domu bez śniadania. Czasem nawet udaje mi się wstać na tyle wcześnie, by przygotować im kaszę manną na mleku [jedni lubią inni nie;-)))] lub płatki owsiane z jogurtem. Dziś sznupiąc po lodówce w poszukiwaniu czegoś dla siebie na drugie śniadanie natknęłam się na kawałek ciasta francuskiego i postanowiłam spróbować zrobić z niego domowe namiastki croissantów... W czasie kiedy piekarnik nagrzewał się do 200 st w trybie turbo, pokroiłam ciasto na trzy w miarę równe kawałki, położyłam na każdym kawałek wędliny, odrobinę sera żółtego, pół łyżeczki chutneya pomidorowego i posypałam czarnuszką. Gdyby kawałki ciasta były nieco większe możnaby im skleić brzegi, by powstały zgrabne pakuneczki albo wręcz skręcić w rogalika... Po 10 minutach w piekarniku miałam gotowe, pięknie "zlistkowane" kanapeczki - pachnące, ciepłe i pyszne... Polecam...I to jest też pomysł na szybkie, ciepłe śniadanie dla dzieci, które, tak jak moje, lubią takie smaki.
edit: skoro tak Wam się podoba moja śliczna turkusowa paterka, to koniecznie musicie odwiedzić bloga Pracowni Kasi, skąd moje cudo pochodzi. Z przyjemnością polecam jej zdolne ręce!
Polecam również Waszej uwadze wyzwanie fotograficzne w art-piaskownicy - foto lift #16, do którego udało mi się zrobić całkiem fajne zdjęcie... ;-)))
wygląda smakowicie... jejku jak ja dawno nie kupowałam ciasta francuskiego....
OdpowiedzUsuńsuperanckie ! tylko czemu tak malutko :):)
OdpowiedzUsuńciasto francuskie staram się zawsze mieć w lodówce... ;-), dobrze, że nie trzeba samemu wałkować, tylko można gotowe kupić... ;-)))
OdpowiedzUsuńhahaha... mało, bo to jednoosobowa porcja... taka na próbę... z resztek ciasta... ;-)
OdpowiedzUsuńCzy to jest patera od Kasi??
OdpowiedzUsuńAle zgadzam się - ciasto francuskie dobre na wszystko! Ostatnio starzejące się parówki nim owijałam na śniadanie :) Później czekoladę z nie zawijałam - banalne, a pycha!
Cudności :D
OdpowiedzUsuńJa również (jak moja poprzedniczka) zwróciłam uwagę na piękną paterę i pomyślałam od razu, że pochodzi z pracowni Kasi :D
Ojej, jakie piękności aż ślinka cieknie. A no i talerzyk prześliczny.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pomysłowe przekąski :)
OdpowiedzUsuńKanapki - extra, wypróbuję. Zdjęcie bardzo fajne. A talerzyk rzeczywiście śliczny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolejne smakowitości, godne zapamiętania:)
OdpowiedzUsuńale mi zrobiłaś apetyt na ciasto francuskie :)
OdpowiedzUsuńmmmm ale smakowicie wyglądają):))
OdpowiedzUsuńFaktycznie ciekawy i szybki sposób na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny talerzyk :)
Kasiu - oj tak - dobre na wszystko! i pasuje i na słono i na słodko...
OdpowiedzUsuńMusta - tak, paterka jest z pracowni Kasi... uwielbiam ją.
Weroniko - proste i szybkie piękności. Spróbuj, a przekonasz się.
Nowalinko - ja też ;-).
Blue-Anna - dziękuję :-))) i również pozdrawiam.
Ivonna - koniecznie spróbuj... możnaby też połączyć kawałek fety, pomidora suszonego i oliwkę... będzie bardziej śródziemnomorsko ;-))
Aleksandra - na szczęście nie trzeba samemu wałkować w pocie czoła. To gotowe jest całkiem dobre.
scraperko - polecam, spróbuj!
Rumianku - czas przygotowania niewiele dłuższy od czasu potrzebnego na zagrzanie piekarnika... ale w tym czasie można dokonać porannych ablucji, prawda?
No tak... ślinotok...
OdpowiedzUsuńTeraz ja idę szperac w lodówce:)
Pozdrawiam
U mnie też ciasto francuskie w rezerwie leży w zamrażarce, tak samo jak kruche do tarkowania w każdej chwili! Ja uwielbiam banalnie z jabłuszkiem, brzoskwinką albo z szyneczką szwarwaldzką, czy jakąś podobną, albo serkiem żółtym, albo z fetą i szpinakiem, albo pleśniowym serkiem, albo...o ludzie! Ale mam smaka!aga
OdpowiedzUsuńDeilephila - daj znać co wyszperałaś ;-))!!
OdpowiedzUsuńAga - widać, że poruszenie jednej czułej struny jest tak inspirujące, że wyzwala całą lawinę skojarzeń... dobrych skojarzeń ;-))).... pyszne masz skojarzenia!
Pyszności Basiu :)
OdpowiedzUsuńNie kuś mnie bom na diecie ;) Swoją drogą ciekawa jestem czy moje chłopaki jadłyby coś takiego...? Trzeba będzie wypróbować.
pyszności :) Mnie ten talerzy bardzo w oko wpadł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu za polecenie, Pilnym Obserwatorkom za rozpoznanie paterki oraz wszystkim, którym się praca podobała - miło mi :)
OdpowiedzUsuńNie można jej było nie rozpoznać ;)
OdpowiedzUsuń