Bardzo intensywnie się w minionym tygodniu działo... ale powolutku zaczynam przyhamowywać swoją rozpędzoną wenę świątecznych wianków... mając nadzieję, że wszystkie, jakie jeszcze mam pod swoimi skrzydłami, wkrótce polecą w drogę do swoich nowych domów...
Dziś trzy wersje jednego pomysłu... takich ze świecami jeszcze nie robiłam, ale do dekoracji stołu przydać się mogą, choć zapewne bezpieczniej byłoby ustawić taki wianek na dużym talerzu lub tacy, by parafiną nie zabrudzić świątecznego obrusu, gdyby zdarzyło się że jednak świece nie wypalają się zgrabnym kółeczkiem "do środka"... Różne kolory dodatków wymuszone przez kolory świec... i różne rozmiary i różne są też rodzaje świec...
biały i zielony ahhh piekne
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne...
OdpowiedzUsuńaż chce się świąt kiedy się na nie patrzy:)
OdpowiedzUsuńw tym zielonym sie zakochałam!!
OdpowiedzUsuńPiekne!
OdpowiedzUsuńzielony wymiata :-)
OdpowiedzUsuńNie masz sobie równych -bynajmniej w tej materii.W inne nie wnikam...-aga
OdpowiedzUsuńwszystkie piekne..chociaż przyznam ze ten zielony mnie urzekł;)))
OdpowiedzUsuńniesamowite te Twoje wianki!
OdpowiedzUsuńprzepiękne wszystkie i bardzo gustowne
OdpowiedzUsuńJakie piękne wieńce... no cudne, wszystkie mi się podobają. Zdolna jesteś Floro, cieszę się, że Cię znalazłam. I na pewno będę wpadać częściej - pooglądałam i poczytałam trochę wstecz i stwierdzam, że fajnie tu u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuń