Od kilku dni nie mogę się na niczym skupić... chyba dopadło mnie przesilenie jesienne. Każda praca zajmuje o wiele więcej czasu niż zazwyczaj. Wena znajduje się w stadium szczątkowym, a pisanie idzie mi jak po grudzie, choć nad głową wiszą terminy, prośby i próby wywiązania się z obietnic. Przekładam terminy spotkań i walczę w jakimiś prze-wrednymi wirusami, usiłując nie dać się chorobie. Chrypię, łamie mnie w kościach, jest mi ciągle zimno i nic mnie nie cieszy... Znacie taki stan? Macie na niego swoje sposoby? Ja zazwyczaj pijam herbatę z imbirem lub sokiem malinowym, mleko z miodem, i inne takie domowe mikstury, próbuję się wygrzewać pod ciepłą kołdrą, ale tym razem chyba nie daje to efektów spodziewanych... Zanim dam sobie zaordynować jakieś silniejsze leki - czekam na Wasze porady...
A tymczasem jedna z czekających na publikację prac - wianek zrobiony na kolorotonowe wyzwanie w art-piaskownicy. W sumie do dziś można zgłaszać wasze propozycje, ale do wieczora jest jeszcze całkiem sporo czasu....
Fantastyczny wianek!
OdpowiedzUsuńNiesamowicie mi się podoba!
Bombowy!!!
Pozdrawiam serdecznie!:-)
Twoje wianki uwielbiam w każdej ilości i kolorze!
OdpowiedzUsuńtrzymaj się zdrowo! ja niestety żadnych sposobów - poza wymienionymi przez Ciebie - nie znam ....
wianek boski, dobór kolorów i faktury fantastyczny
OdpowiedzUsuńCudne kolory w tym wianku:)
OdpowiedzUsuńBasiu mnie rówież dopadł jakiś wirus, nie dałam sobie wcisnąć antybiotyku i tak jak Ty stosuję dosmowe mikstury, oprócz tego leki na doraźne uciążliwości no i zalecenie lekarza wygrzać sie w domu i nie wychodzić na dwór przez kilka dni..Więc uziemiona jestem:)
zdrówka Ci zyczę:)
cudowny wianek... a Tobie zdrówka !!!
OdpowiedzUsuńwianek jest przepiękny!!!!!!
OdpowiedzUsuńa co do sposobów na wyleczenie, może czasem trzeba się zatrzymać i odpocząć...
wiem wiem, też nie potrafię i wiem, że to strasznie trudne do wyegzekwowania od siebie i innych.....
buziaki wielkie ślę!!!
Wianek jest cudowny! A co do tego rozkojarzenia to może przez brak magnezu? Warto spróbować
OdpowiedzUsuńMagnes pij, Justyna ma rację!
OdpowiedzUsuńAle też wiesz - każda baba ma prawo do jesiennej deprechy, choć przez kilka dni ;)
Aaaaaaaaaaaaa! Wianek piękny!!!
OdpowiedzUsuńWianek cudny, proszę a to tylko wena szczątkowa;)Wirusy szaleją...zazwyczaj: wapno i witamina c w dawce końskiej (4 razy dziennie po 3) duuuuuuużo herbaty z miodem lub sokiem a na jedną noc spokój i 2 aspiryny. Mnie zawsze pomaga:)
OdpowiedzUsuńCudo, cudo i jeszcze raz cudo!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://dompodskrzydlemaniola.blogspot.com/
ach, zaczyna się sezon na twoje wianki, hurrraaaa!!! ten jest przecudny!!!
OdpowiedzUsuńJest prześliczny, brak mi słów
OdpowiedzUsuńwróciłam tu, po rozmowie z Tobą muszę poprawić komentarz..... to nie kwestia odpoczywania....
OdpowiedzUsuńwirus paskudny!
zdrówka!
Szczęka mi opadła... to jest fantastyczne!! Dziewczyno, i ty narzekasz?!!?1?!
OdpowiedzUsuńproponuję cytrynkę z miodkiem:)))
OdpowiedzUsuńa co do wianka : Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa chcę go, chcę!!!! cuuuudny!!!!!!!!!
zdrowe fluidy Ci przesyłam:*
Uwielllllbiam Twoje wianki!!!!
OdpowiedzUsuńCud miód i orzeszki!!
Zdrówka życzę!
Jestes bardzo kreatywna i zdolna!!! Kolejny przepiękny wianek!!!
OdpowiedzUsuńUroczy, w takich niebiańskich kolorach:)
OdpowiedzUsuńojej jakiż on pięknie zimowy i fascynująco miętowy ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
piękne kolory
OdpowiedzUsuńcudowne połączenie zimowe dokładnie takie jak lubię ....hmmm chyba jestem zima baba ???
OdpowiedzUsuńJaki cudny! wygląda tak beztrosko, leciutko jak obłoczek hehe. No piękny jest!
OdpowiedzUsuńJest tak piękny ze aż mrozi krew w żyłach !!!
OdpowiedzUsuńoo jee odzyskałam hasło do blogera!!
OdpowiedzUsuńKolejne cudo!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!!!
OdpowiedzUsuńcudo!
OdpowiedzUsuńO Kochana! ale cuda tworzysz, czemu ja do Ciebie wcześniej nie trafiłam??? tak pieknych wianków i pomysłowych jeszcze nie widziałam! czy mozna gdzieś taki twój nadobyć, albo wymienić na cuda inne??? bo aż się chce oglądać! pozdrawia i do mnie zapraszam! Lidka
OdpowiedzUsuń