Czy macie jakieś swoje jednoznacznie ulubione skojarzenia związane z jesienią? Jakieś wspomnienia miłych chwil... jakieś wyjazdowe pamiątki? Rzeczy, które ściśle do tej pory roku przynależą? Ja, choć jesieni nie lubię za jej mgły (wyjątkowo częste i gęste w mojej okolicy), zimno i coraz krótszy dzień - bardzo lubię przebarwiające się liście, wędrówki po górach, wspomnienia pewnego rajdu i dynie - za ich niesamowicie słoneczny kolor i neutralny smak. Dynie pod każdą postacią (pieczoną, w zupie, w cieście, w konfiturach, w chutneyu itp). I w każdej dekoracji... co prawda kompletnie obce są mi amerykańskie halloweenowe tradycje, choć dynie pełnią w nich dość istotną rolę... ale i tak dynie uwielbiam...
Warto mieć dynie we własnym ogródku, ich uprawa nie jest jakoś strasznie trudna... Trzeba wybrać dla nich ciepłe i słoneczne miejsce, z dobrą i żyzną ziemią, bo są dość "żarłoczne" - potrzebują sporo azotu. Rozmnażamy je z nasion, wysiewając do gruntu na początku maja, bo dynie nie lubią chłodów. Możemy także uprawiać dynię z rozsady, wtedy szybciej otrzymamy warzywa, bo wysadzimy już podrośnięte rośliny. Początkowo podlewamy oszczędnie, bo nadmiar wody nadmiernie pobudza wzrost liści, ale jak już pojawią się zawiązki owoców trzeba je podlewać zdecydowanie obficiej. Dojrzałe dynie, zbierane od połowy września, można przechowywać w chłodnej, suchej i przewiewnej piwnicy lub spiżarni i sukcesywnie zużywać w kuchennych staraniach.
Piękne ozdoby! Wszystkie są równie zadziwiające - nawet te z poprzednich postów. Napatrzeć się nie mogę.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam jesień; oczywiście najbardziej lubię tę kolorową i słoneczną, ale gdy pada też nie jest źle - wówczas bardziej doceniam swoje mieszkanko, które od razu wydaje się bardziej przytulne. A długie wieczory skłaniają do częstszego czytania, bądź wykonywania różnego rodzaju art prodżektów:) Pozdrawiam :)
Czy nie będzie nietaktem z mojej strony, jak znowu Cię pochwalę :) - to żarcik taki.. Piękne rzeczy, piękne.... Nie gniewaj się , ale czasem sobie coś u Ciebie podpatrzę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
M.
Mi jesień kojarzy się zawsze z kolorowymi liśćmi i kasztanami. Pamiętam jak w przedszkolu i pierwszych klasach szkoły podstawowej zbieraliśmy kasztany i żołędzie i robiliśmy ludziki :) Cudowne wspomnienie :) Do teraz lubię zbierać kasztany, lubię mieć je poupychane w torebkach i kurtkach.
OdpowiedzUsuńPiekne te wianuszki.Szczegolnie ten z dyniami.W Norwegii 5 sztuk takich malenkich dyniuszek kosztuje 120 koron czyli jakies 60 zl.A w Twoim wianku zakochalam sie na amen :)
OdpowiedzUsuńPięęęęęęęęęęęęęęęęękne te Twoje wianki :)))
OdpowiedzUsuńWianki cudowne! Ja nawet nie zabieram się za robienie, bo tak cudne nie wyjdą mi nigdy ;-(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! A! A ta z daliami to cudo!
Aga www.robie-bo-lubie.blogspot.com
Piękne rzeczy, jak zawsze!! A dynia - to mój ukochany produkt jesienny, który jem do wiosny. Trzymam najpierw jako ozdobę na parapecie - pięknie ozdabia kuchnie , a jak już czyje że za chwile coś jej się stanie - zamrażam w kawałkach.
OdpowiedzUsuńTen z dynią jest niesamowity i zgadzam się co do przetworów z dyni- bomba:)
OdpowiedzUsuń