środa, 2 marca 2011

fiołkowe. milowy.

Zauważyliście, że dzień już jest taaaaaaaaki długi...? Słońce wszak zaszło ledwo przed paroma minutami, a jest w tej chwili 17.30. I jakoś tak jaśniej świeci... ? I mimo mrozu czuje się wiosnę w powietrzu? I takie wysokie niebo jest? BEZ CHMUR niskiego pułapu?? Dla mnie data 1 marca zawsze jakaś taka przełomowa była. Choć jeszcze wczoraj nie miałam siły głowy znad poduszki podnieść, a roletę miałam nisko opuszczoną, żeby mnie słońce nie drażniło... to dziś zmobilizowałam się na tyle, żeby zrobić parę kroków w przód. Małych, ale w przód.
Nabywszy niedawno mnóstwo nowych umiejętności, którymi cierpliwie zechciała podzielić się ze mną Agata, chcę Wam zaprezentować, zrobione juz dawno - teraz podrasowane, bransoletkę i kolczyki w kolorze wiosennym. Nie fioletowym, nie ametystowym, ale fiołkowym mili państwo... bo to tych właśnie malutkich zapachów za chwilę bedziemy szukać w burych jeszcze lasach i ogrodach. Niech no tylko mróz zelżeje. Fasetowane kulki agatów w towarzystwie kryształowego szkła, również pięknie szlifowanego i.... oksydowane na szaro srebro. Tego jeszcze u mnie nie było! i to już nie mały, a milowy krok naprzód.


4 komentarze:

  1. przepięknie to wygląda, to oksydowane srebro mrrrrr......
    z każdym dniem będzie jaśniej i optymistycznej:D na pewno! tak trzymać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny ten kolor...a wiosnę rzeczywiście już powoli czuć w powietrzu...;-)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. zachorowalam:)musialas ,no musialas?fiolet ja tak kocham:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładny komplet. Moje ulubione kolorki :)

    OdpowiedzUsuń