piątek, 11 lutego 2011

debiuting w nunofelting. kolory. wyzwanie.

Kiedy Anna Maria pokazała nam swoje inspiracyjne zdjęcie, lekko się załamałam. Urody samemu zdjęciu oczywiście odmówić nie sposób, tym bardziej, że to barceloński zaułek, a tam wszystko jest magiczne... Natomiast kolory... hmm... w sensie czegoś do przetworzenia po mojemu - trudne, bo dalekie tym najbardziej ulubionym. Ale jak wyzwanie to wyzwanie... postanowiłam więc podnieść sobie poprzeczkę o kolejny stopień i skorzystać z całkiem nowej dla mnie techniki filcowania. Naoglądałam się i naczytałam o nunofilcowaniu i stanęłam do pojedynku - kolory i technika kontra ja. I powstał bardzo mocno niedoskonały, w obcych dla mnie kolorach, twór który miał być szalem, a jest... szaliczkiem ;-))))))))) No, ok... pierwsze koty za płoty... nie będę ukrywać, że błędów się nie ustrzegłam, choćby dobierając zbyt wiele rodzajów wełny (ale pasowała mi kolorami) czy też układając ją miejscami zbyt grubo. Szaliczek wyszedł dość sztywny i niestety trochę drapiący, ale mam nadzieję, że wypranie go w specjalnym płynie do prania wełny i potem wypłukanie w zmiękczającym spowoduje, że stanie się bardziej zdatny do użytkowania. Może też to kwestia odporności na takie "gryzibrody" - no, ja nie lubię i już, ale zapewne są osoby którym to nie przeszkadza. Sfilcowało się "elegancko", miejscami odpowiednio i pięknie pogufrowało i sama technika bardzo mi się podoba... wkrótce na warsztacie będzie kolejny szal... ;-)
A Was zapraszam serdecznie do zabawy tymi kolorami i zgłaszania swoich prac do Art Piaskownicy

5 komentarzy:

  1. nie, no nie kryguj się Flora (fakt kolory jajecznicy to też nie moja bajka) ale szaliczek na zdjęciu z panią rewelacja. Jestem na tak

    OdpowiedzUsuń
  2. na szyi prezentuje się ok :) tak miało być i już :D kolorki wyzwaniowe wyszły identyczne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Flora, masz w sobie tę niesamowitą łatwość tworzenia rzeczy pięknych. Super szal.

    OdpowiedzUsuń