... z surową bielą i nutką niebieskawego fioletu. Jak to zwykle bywa, inspiracją kolorystyczną i motywem przewodnim był kolor, styl i fason sukni panny młodej z surowego jedwabiu.
Okładki zdobione miały być minimalistycznie, ale ja chyba nie umiałabym naładować tu nic więcej. Przydał się arkusz papieru z zatopionymi płatkami chabrowymi, cudna wytłaczanka sizzixiowa, baza od Gizmo, tekturowe zawijaski pomalowane perłową farbą akrylową i hortensjowe kwiaty. Wewnątrz karty białe przekładane szarymi i perłowoszarą grubą kalką z różnymi sentencjami miłosnymi. Kropką nad i okazały się przepiękne ćwieki które dostałam od Brydzi, z którą konsultowałam układ.
Na wpisy rozentuzjazmowanych gości weselnych, na wklejenie kartek z życzeniami, na kilka zdjęć. W komplecie kartka ze "schowankiem" na skondensowany załącznik prezentowy. Chciałabym myśleć, że to clean and simple. Mam nadzieję, że się parze młodej spodobał.
w szarościach, ale jakich ładnych :)
OdpowiedzUsuńpiękny!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńI'm in love!
OdpowiedzUsuńPiękny! Delikaty.
OdpowiedzUsuńJakie ładne kwiatki i jaki cudny odcień niebieskiego.Zakochałam się w nich.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają! Miły kontrast do gołąbków, różowości, obrączek i całego tego weselnego kiczu, który wszechobecnie nas zalewa.
OdpowiedzUsuńNo, piękny jest!!! :)
OdpowiedzUsuń