czwartek, 5 listopada 2009

kremo-brązo-beże...

... czyli delikatne, rozbielone kolorki... trochę przymglone i perłowe...
Te trzy wianki zrobiłam na bardzo fajnym podkładzie zwiniętym na gładko z traw, ale nie w typie sianka, tylko raczej takich w kolorze dojrzałej słomy. Ponoć aż zagranicznych, bo węgierskich... Dołożyłam im pozwijanego rattanu i po garści drobiazgów w wybranych kolorach... Perełeczki i kosteczki białe...


10 komentarzy:

  1. Cudowne są, uwielbiam takie kolory....

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne :-)
    Kojarzą mi się z oprószonymi szronem drzewami późną jesienią-zanim przyjdzie prawdziwa zima...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no, co dzień to piękniej. Uwielbiam takie rozbielone klimaty :-)
    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne, po prosty piękne. Szkoda, że ja tak nie potrafię...

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczne!!! Zwłaszcza ten pierwszy :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kobieto... robisz przepiękne rzeczy!

    Gonek

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku cudowny Floro,bardzo mi się podoba ten wianuszek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wianki w takim kolorze wyglądają rewelacyjnie. Bardzo delikatne.

    OdpowiedzUsuń