Dobrze, że choć od kilku dni poranki są szare i zamglone, rosa jest jak po deszczu, to w ciągu dnia wypogadza się i jest nawet ciepło... taką jesień lubię. Przebarwiające się liście to piękna nagroda dla tych co mają czas, by się na jesienny spacer wybrać... naładować akumulatorków, nałapać ostatnich piegów... pogapić się na zmienione kolory...
Wianki w energetycznych kolorach pomarańczowości, pierwszy z szyszkami znalazł już nowy dom i zawisł dumnie na drzwiach wejściowych...
Drugi bardziej soczysty, z kropelkami "rosy" w postaci przezroczystych kulek i mandarynkami co to jak żywe (a jednak nawet nie suszone) ... i doniczusiami moimi ulubionymi....
Pierwszy raz odwiedam Twojego bloga i już żałuję :) Piękne te wszystkie wianuszki :)
OdpowiedzUsuńPiękny !! jaki ten pomarańcz pełny energii !!!
OdpowiedzUsuńSuper pomarańczowe klimaty , a czy ja dobrze widzę że tam są kropki akrylowe? ( wyglądają cudnie )
OdpowiedzUsuńcudny! kwintesencja złotej jesieni :))
OdpowiedzUsuńpięknie, a foty cudneeeeeeee!
OdpowiedzUsuńTrafiłam przez przypadek i zachwyciłam się :) Piękne:)
OdpowiedzUsuńkawałek jesieni ...na dłużej .Piękne wianki
OdpowiedzUsuńŚliczne enrgetyczne wianki. Aż mi w domu zapachniało mandarynkowo-pomarańczowo.
OdpowiedzUsuńCudne rzeczy produkujesz, jak już będę miała domek (za 100 lat), to już wiem od kogo wianek bym chciała :)
Kolorowa jesien puka do drzwi Twych :))))
OdpowiedzUsuń