Wiosna na całego, taka wiosna, że aż kręci się w głowie... Szybka, krótka, za krótka, z galopującą wegetacją (kto to widział zeby kwitły bzy pod koniec kwietnia), sucha. Nikt nie obiecywał że będzie łatwo, zresztą ja zdecydowanie wolę jak jest mnóstwo pracy, ale chwil na pomoczenie patyków w wodzie, porolkowanie i rowerowanie, nacieszenie się wiosennym słońcem jest zdecydowanie za mało.
Niemniej są one konieczne, żeby zresetować myśli kłębiące się w głowie, by nabrać w płuca trochę powietrza pełnego pyłków kwitnących drzew (zapas na kichanie przez cały tydzień gwarantowany), by wystawić włosy na rozwianie przez wiatr... Wyglądam wtedy całkiem niewyraźnie (i zmarch nie widać)... ale to li tylko z powodu zawrotnej prędkości poruszania się na dwóch kołach... ;-))) Szczerze polecam... Dmuchawce, latawce, wiatr.... na na na na.....
Gunio widać, że zadowolony, przyroda piękna, na pewno się super spacerowało. A że Ty troszkę niewyraźna? grunt radośnie uśmiechnięta!
OdpowiedzUsuńniewyraźna ale taka radosna że aż się uśmiechłam :) buziole ślę :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na Ciebie, aż chce się siadać na rower i w plener...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo.
Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńAleż cuuuuuuuuuuudnie! O_o
OdpowiedzUsuń:*:*:*:*